i upadam w kolejnej próbie
a serce płacze...
Zabija ta bezsilność człowiecza
moja krótkowzroczność życia
co miała być zbawienna
a rani
bo widzę to co teraz
i nie rozumiem Wyroków
pomysłów na moje życie...
Wybacz moją niedoskonałość
bo przecież
stworzono mnie
na dobrego człowieka
a ja wciaż ubabrany
błotem mych słabości
uparcie...