Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Opowiadania :

Babilon

Tego dnia Adam zabrał mnie nad rzekę i powiedział, że to jest rzeka. Patrzyłam na rzekę starając się zrozumieć, gdzie ma ona wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Na geografii mówiono o górach i zlewiskach, dorzeczach i dopływach, tutaj jednak nie było gór, zlewisk, dorzecz i innych. Były za to żyrafy, którym bacznie mój wzrok stawiał czoła, wraz ze stojącym nieopodal lękiem wysokości. Były żuki tak małe, że wystarczy odrobina siły by obrócić jego zywot w niebyt. Było niebo zszarzałe, przykryte sznurem gęsich wspomnień. Nieopodal stała płacząca wierzba, której przyglądałam się ze zdumieniem, co chwila pytając Adama, co tak piękna dama robi w tym miejscu i czy, aby nie przyszła się ochłodzić. Adam patrzył wciąż niczym na dziecko ledwie wyrwane z kołyski na moją posturę i zbył milczeniem kolejne pytanie. Rzeka szumiała, falowała, a na brzegu, w trzcinach skrzypiących rozlegał się rechot żab i muzyka świerszczy. Trawa pachniała świeżo wyciśniętą wilgocią i wieczornym spokojem, a w ustach Adama zaczęła formować się Ewa. Nie prosiłam jej by mi się przedstawiła, ani nie byłam zdziwiona czy poruszona jej nagłym się pojawieniem. Ewa miała w sobie więcej z mojej ciotki niż Adam z dziadka, toteż szybko zostawiłyśmy milczącego Adama z zyrafą.
Ewa szybko zaczęła opowiadać o cudach tego świata, że żyraf mi się 'odechce' i muzyki świerszczy i nieba szarego, że zobaczę róże, fiolety, zlewiska, rozlewiska i zobaczę koty patrzące na północ i sroki latające w kółko. Ze przestanę budzić się z krzykiem i lunatykować, i spać w wannie. Ewa mówiła i mówiła, a ja mimowolnie słuchałam o wspaniałościach tego świata, o Las Vegas, o Mont Blanc, o Taj Mahal, o Nepalu, o Świętych Krowach, o świetym Patryku, o statkach, morzach, niezapominajkach i chwastach. I w jednej chwili, zapatrując się w moją rzekę- bez zlewiska, rozlewiska, dorzeczy, dopływów, ujrzałam te wszystkie wspaniałości i spostrzegłam, że wszystko ma swój początek, rozwiniecie i koniec, a moja rzeka płynie i płynie...
i nie chcę tu wyjść na kogoś kto wierzy w nieskończoność, ja po prostu zamykając oczy widzę rzekę.

Wtedy własnie obudził się Babilon..
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły