Na rynku wydawniczym pojawiła się ostatnio nowa powieść Anny Borkowskiej, historyk, tłumaczki, autorki ponad dwudziestu książek, w tym utworów dla dzieci i literatury fantastycznej. "Szantopierz i archanioł" to lekka i urocza powieść fantasy, w którą zostały wplecione elementy realistyczne. Już sam tytuł wskazuje, że mamy do czynienia z nieprzeciętnymi i oryginalnymi bohaterami, którzy wzbudzą zainteresowanie zarówno u starszej młodzieży, jak i dorosłych. W książce nie zabrakło oszczędnych ilustracji, które wspaniale i ciekawie oddają klimat powieści.
"Szantopierz i archanioł" to krótka opowieść o pewnym urokliwym nietoperzu o imieniu Żuczek i jego rodzie, którego rzeczywistość przeplata się ze światem realnym i historią zwykłych ludzi. Akcja powieści rozgrywa się w pewnej wiosce na Kaszubach, której największą atrakcją jest bar stojący przy głównej drodze i pijalnia.Właśnie zbliżają się wybory i mieszkańcy wsi wpadają na wiele ciekawych pomysłów, szczególnie gdy na strychu pewnej chaty Fundusz Ochrony Przyrody, który refundowany jest ze środków Unii Europejskiej, znajduje kryjówkę rzadkiego gatunku nietoperzy i bierze je pod ochronę. Właściciel gospodarstwa głośno chwali się sąsiadom o swojej unikalnej hodowli, za którą nawet Unia Europejska mu zapłaci, co wywołuje ogromne poruszenie i oburzenie wśród pozostałych mieszkańców wioski, dla których nietoperze nie są niczym więcej, jak tworem samego szatana i nie rozumieją dlaczego w ogóle ktoś chciałby je chronić: "Przecież zawsze na obrazie święty Michał ma skrzydła ptaka, a diabeł nietoperza".
Odkrycie i hodowla szantopierzy staje się tematem przewodnim lokatorów i źródłem wielu fanatycznych i absurdalnych sytuacji. Z drugiej strony poznajemy szczegóły z życia i codzienne troski nietoperzy, które zgrabnie się splatają z niedorzecznymi i pozbawionymi sensu problemami zacofanych ludzi ze wsi. Wszystko staje się ciekawą i zarazem ironiczną metaforą współczesnego życia społecznego.
Książka "Szantopierz i archanioł" napisana jest lekkim językiem, ale za to z ogromną wyobraźnią, dzięki czemu jest przyjemna i zrozumiała. Raczej ciekawostka niż lektura obowiązkowa.