George Orwell
Od pewnego czasu, z rosnącym niepokojem obserwuję natężenie, z jakim mnożą się receptury i sposoby na ujarzmienie ostatniego bastionu dla wolnej myśli, jakim z całą pewnością wciąż pozostaje przestrzeń internetu. Niesławna już poprzez rekację części społeczeństwa ACTA, zdaje się być oto w naszym kraju jak owa mityczna Hydra, której w miejsce jednej uciętej głowy, wyrastają dwie następne. Tylko całkowity ignorant lub naprawdę niepoprawny optymista, mający dostęp do owego źródła informacji, może jeszcze wierzyć, iż celem ACTA i bliźniaczych "nowotworów", jest walka z piractwem i ochrona autorskich praw, treści intelektualnej. Nie będę rozpisywał się o ichtiologii owej ustawy i jej drodze do realizacji na skale globalną, bowiem osoba zainteresowana tematem, łatwo może znaleźć gro informacji w samej sieci. O ile jednakże w samych Stanach Zjednoczonych, czy większości zainteresowanych krajów Europy Zachodniej, celem nadrzędnym jest dominacja gospodarcza i prywatny interes oligarchów stojących na czele najpotężniejszych koncernów przemysłowych jak Monsanto etc., o tyle w naszej skromnej, Polskiej szerokości geograficznej, czołowym przedstawicielom władz i rządu przyświeca zdaje się zgoła odmienna idea, jaką jest bezpardonowa chęć ograniczenia wolności i kontrola nad przepływem informacji. Abstrahując od przekonań politycznych i światopoglądu, powinno to dać nieco do namysłu każdemu, kto w jakiejkolwiek mierze sprzyja wolności słowa i ceni sobie możliwość dokonywania jakiegokolwiek wyboru, albowiem wydaje się, iż bez żadnego znieczulania, pewne kręgi, chcą nas tego pozbawić, o czym świadczy projekt nowej ustawy, mającej na celu przejęcie permanentnej kontroli nad cybernetycznym Eldorado, jakim wydaje się wciąż jeszcze być internet. Mnie osobiście, od jakiegoś już czasu, prześladuje charyzmatyczna fraza James'a Morrisona - Wake Up!, tyle że w zupełnie innym wydźwięku, niż dekadę temu...
Zainteresowanym zamieszczam link pod którym więcej w temacie.
http://www.youtube.com/watch?v=kHLSl9He0vU