pośród czuwających ciał
uwiecznionych migoczącym światłem
nad ich licami
otulona czernią długiego płaszcza
skryta pod ostrzem mknie
każdą myślą jednocząc się
z poniższymi
którzy mają dziś swój bal
Podziemny bal
zgniłych serc
i kruszących się kości
odzianych w nadgryzione sukna
pijących wodę świętej rzeki
Taniec obłąkańców
Nie wiedząc
czy też wiedząc i chcąc dołączyć
do zdradzieckiej uroczystości
ona dalej i dalej
sunie nad grobami
unosząc się delikatnie
ponad pozornie milczącą ziemią
w towarzystwie wiatru
w objęciach obłoków mgły...
(A kruche dłonie biorą ją do siebie...)