Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

# 131

myślałam
że przyjdzie
czekałam

a jak będzie
to szczęście i pokój
i radość

i słodkość miała być
i cała
miałam
żyć

nie czuję
jednym słowem
rozwiać mogę
samą siebie
i strzaskać o skały

żywot
taki marny
taki mój
taki -

cały

jednym chorym gestem
unoszę siebie
w powietrze
i szukam

szukam...
szukam...

szukam i nie znajduję

patrzę w niebo
gwiazdy widzę
jedną
złapać nawet próbuję

nie
ja tak nie mogę
zrywam nić

w cień odchodzę
chowam w bramie
i nie protestuję

ręka mojry zawisła
tnij -
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły