Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

pierwszy świt

***

pierwszy świt
bez jutra

głębokość
zbyt płytka

buszuje
pośród fal
obłoków

różowych
lazurowych
w czerwień
przechodzących

żebrak
nieboraczek
zakręcony
otruty
nicości strzałą
- sen

jak tramwaj przez pomyłkę
jak wilk co zapomniał
jak sokół w kurniku

artysta
z kapciami
przed kominkiem
codzienności
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły