Kolejna zima wre w rynsztokach.
Koleiny utrudniają wodzenie pokuszenia.
Między zaciekniętymi tynkami
a szczelnie wypchanymi oknami
nawet nienawiść zgubiła kilka decybeli.
Diminuendo zbliżeń.
Znów jesteś daleko.
Piano, piano,
pianissimo.
Kolejna zima wre w rynsztokach.
Koleiny utrudniają wodzenie pokuszenia.
Między zaciekniętymi tynkami
a szczelnie wypchanymi oknami
nawet nienawiść zgubiła kilka decybeli.
Diminuendo zbliżeń.
Znów jesteś daleko.
Piano, piano,
pianissimo.