
Polska scena metalowa wzbogaciła się o kolejny nowy projekt. Chociaż nowy, to może nie do końca dobre słowo. Whorrecane to bowiem osobliwe następstwo innych pogrzebanych projektów. Przedsięwzięcie zlokalizowane w stolicy i powołane w 2014 jako idea niesienia ciężkiej melodii i spustoszenia. Whorrecane tworzą muzycy z takich formacji jak Vedonist, Lostbone, Afterload czy Exlibris, udowadniając, że zawężona komunikacja stanowi tu kluczową rolę. Kilka tygodni temu grupa upubliczniła swój pierwszy utwór zatytułowany „The Blackout”.

Już za niecały miesiąc Gojira zawita do Polski na dwa koncerty: 31 maja zagra w Warszawie oraz 1 czerwca w Krakowie. Jako support wystąpi zespół HeadUp. Grupa powstała w 2000 roku we Wrocławiu. Ich muzyka to mocny, skoczny i energetyczny hc/metal. HeadUp ma za sobą wiele koncertów zarówno w kraju, jak i zagranicą. Dzielił scenę z Acid Drinkers, Flapjack, Materia, Kabanos, Hope, holenderskim Born From Pain czy amerykańskim Pro-Pain. Podczas swojej działalności zespół otrzymał wiele wyróżnień i nagród.

Vibrant to projekt Leszka Kowalika, który na co dzień jest gitarzystą w zespole Jelonka. Tutaj dodatkowo zajmuje się śpiewem. Na basie pogrywa jego brat Kuba, który z kolei u Jelonka pełni rolę akustyka. Skład uzupełniają Daniel Popek – gitara i Grzegorz Wieczorek perkusja. Powstali w 2013 roku, pochodzą z Siedlec i grają rock and roll, którego energetyczną dawkę można usłyszeć na debiutanckiej płycie „The Hell Is Around Me”.

Agencja "Heart Of Rock" przedstawia pierwszy support band, który zagra podczas koncertów Necronomicon w Polsce. Zespołem towarzyszącym Necronomicon będzie włoski, progresywno black metalowy Hortus Animae. Grupa założona została w 1997 i od początku jej celem było przekraczanie granic w metalu, jak i innych gatunkach. Na przestrzeni lat prasa próbowała określić ich muzykę tworząc takie terminy jak progresywny black metal, prog-goth-black, avant-garde extreme metal etc., by ostatecznie poprzestać na “Hortus meetal”.

Szwedzcy metalowcy z Sabaton kończą właśnie prace nad swoim kolejnym krążkiem, zatytułowanym "The Last Stand", którego premierę zapowiedziano na 19 sierpnia 2016 roku. Zespół po raz kolejny zdecydował się na współpracę z Peterem Tagtgrenem w słynnym Abyss Studio. Autorem obrazka zdobiącego front albumu jest Peter Sallai. Okładka "The Last Stand" przedstawia żołnierzy z różnych epok i różnych bitw historycznych, które opisane są w poszczególnych utworach albumu. Jak łatwo zauważyć, na "The Last Stand" nie zabraknie również polskiego wątku.

„Risk” jest albumem, na którym stopniowe łagodnienie Megadeth osiągnęło apogeum. Muzyka doszła do poziomu progresywnego rocka, z podkładami elektronicznymi, choć mocniejszych elementów metalowych na szczęście wcale tu nie brakuje. Mimo to na zespół spadła lawina krytyki za zmianę stylu i zdradę thrashowych ideałów. „Risk” nie zyskało wysokich notowań wśród fanów i recenzentów, a utwory z tej płyty szybko zniknęły z setlisty koncertowej. Czy jednak słusznie? Choć też należałem do osób zawiedzionych odejściem od korzeni, a nawet utratą logo i postaci w masce, to zawsze uważałem, że ten cały „Risk” wcale nie jest taki zły…
jedras666 : Jeśli Rudy będzie dalej wydawał takie "rzetelne" kloce jak "Dystopia", to...
zsamot : No bez przesady, World need a hero to rewelacyjny album. Abomination ma sw...
Harlequin : Lubię ten album, jest tu sporo dobrych kawałków. Na pewno bardziej mi...

Raptem cztery dni po jakże fantastycznym koncercie, jaki zafundował mi Amorphis i zespoły go supportujące, klub Alibi po raz kolejny zapełnił się fanami ciężkich brzmień pragnących metalu na żywo i piwa. Tak się akurat zdarzyło, że do naszego kraju na dwa występy przyjechał Death To All, a właściwie powrócił po 3 letniej przerwie. Dla nie wtajemniczonych wytłumaczę, że DTA tworzą byli muzycy legendarnej grupy Death, która to swego czasu święciła triumfy płytowe jak i koncertowe na całym świecie.

„Chainsaw Dismemberment” jest pierwszą płytą Mortician, z którą się zetknąłem i z miejsca zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Czegoś takiego to jeszcze nie słyszałem. Niesamowicie niski i wytłumiony death metal pobił wszystko co do tej pory znałem. Dodatkowo cała otoczka i tematyka sprawiły, że stał się to dla mnie najbardziej brutalny i niezrównoważony psychicznie zespół na świecie. Wystarczy zresztą spojrzeć na zdjęcia. Z upodobaniem więc, kolejne razy, dawałem się ćwiartować na dwadzieścia osiem krwistych kawałków.
zsamot : Nudziła mnie ta płyta, bez dodatków klimatycznych to zwykła kupa h...

W 1999 roku, starzy wyjadacze z Cannibal Corpse, wydali swoją siódmą już płytę. Raptem rok minął od poprzedniego albumu, skład ten sam, stylistyka również. Wydawałoby się, że ciężko będzie czymś zaskoczyć. A tu bach! „Bloodthirst” okazuje się być powiewem świeżości i zaskakującym ciosem dla wszystkich niedowiarków. No i przede wszystkim zbiorem fantastycznych kawałków.
zsamot : Stanowczo jeden z najlepszych albumów. Debiut, w/w i Torture to moja T...
Harlequin : Trudno się nie zgodzić z tym co napisałeś. Długo uważałem "Bl...

Tenebris powstał w Łodzi w 1991 roku. Niedługo później do kapeli dołączył Simon, po swoim odejściu z Pandemonium. Co ciekawe gitarę basową zamienił na sześciostrunową i wokal, zostając liderem zespołu. Podobnie jak jego poprzednia formacja, Tenebris parał się mrocznym black/death/doom metalem jednak bardzo daleko mu do tego poziomu, a „The Odious Progress” nawet nie umywa się do „Devilri” czy „The Ancient Catatonia”.
leprosy : Bardzo miła zapowiedź przed wybitnym następcą.
zsamot : By tak potraktować przepiękny album, to się po prostu nie godzi. Piękny...

„Impurity” to duga płyta Fleshcrawl. Została wydana w 1994 roku przez szwedzką Black Mark Production, natomiast w Polsce z pomocą przyszedł Morbid Noizz i wypuścił ją na kasecie. Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, bowiem jest to kawał naprawdę mięsistego death metalu, o czym nie omieszkuje informować już okładka. Może sam Fleshcrawl nigdy nie był zespołem topowym, ale dla miłośników podziemnych porykiwań zdecydowanie jest to smakowity kąsek.

Wyprodukowanie ósmego albumu zajęło AC/DC dwa lata. W tym czasie zespół sporo koncertował promując „For Those About To Rock We Salute You”. „Flick Of The Switch” jest płytą mocniejszą od poprzedniej z bardziej metalowym brzmieniem. Mimo to nie dorobiła się takiego statusu jak kilka poprzednich, a przez niektórych została wręcz odebrana jako pewne rozczarowanie. Ja jednak uważam, że wcale nie jest tak źle, a AC/DC w dalszym ciągu prezentowało bardzo wysoką formę.

Thrash metalowa legenda, zanim przyjęła nazwę Kreator, nazywała się Tormentor i pod tym szyldem wydała dwa dema. Były tam już kawałki, które później znalazły się na „Endless Pain”. Debiut Kreator przypadł na rok 1985. W większości jest to zbiór utworów już publikowanych na kasetowych demach. Tylko cztery numery całkiem nowe. Dla wielu osób jednak oczywiście wszystko było nowością, a zetknięcie z Kreator było ogromnym wrażeniem. „Endless Pain” jest bowiem zbiorem absolutnych przebojów pierwotnego metalu, porażających swoją bezkompromisowością.

Szykował się ciekawy wieczór z muzyką instrumentalną. Po zapoznaniu się z próbkami twórczości obu projektów nastawiałem się na najlepsze. Międzynarodowa formacja z prowokacyjną nazwą zdawał się wykonywać jazzowy post metal. Z kolei polski duet robił wrażenie nieco jajcarskie. W składzie tych drugich wypatrzyłem jednak nazwisko poruszającego się sprawnie po różnych gatunkach muzycznych perkusisty, który moim zdaniem gwarantował, że ewentualny kicz będzie tylko pozorny. Łącznie dawało to zapowiedź koncertu finezyjnego, może i wirtuozerskiego, z ewentualnymi niespodziankami.

Arshenic to zespół, który powstał w 2006 roku i miał okazję już nie raz zaprezentować się polskiej publiczności, jednak jego działalność była przez ostatnie lata zawieszona. Powrócili w 2015 i najpierw wznowili swoją płytę „Arshenic” wzbogacając ją o kilka kawałków. Natomiast w lutym ukazała się ich EPka „Erased”, która pokazuje czym jest Arshenic w dziesięciolecie swojego poczęcia.

Pochodzący z Łotwy Heaven Grey tworzy wyjątkową muzykę będącą połączeniem melodyjnego gothic metalu z ciężkim i posępnym doom metalem. Swoich słuchaczy prowadzi prosto na krawędź rozpaczy wzdłuż leśnych duktów umierającego piękna w kierunku beznadziei. Poetyckie i depresyjne wizje stanowią wizytówkę Łotyszów a brzmienie bazuje na wczesnych dokonaniach takich zespołów jak My Dying Bride, Tiamat czy Paradise Lost.

Poznaliśmy ostatnich wykonawców tegorocznej edycji Asymmetry Festival, który odbędzie się w dniach 22-24 września we Wrocławiu. Organizatorzy zaprosili do Europejskiej Stolicy Kultury 2016 twórców d-beatu (odmiany hc/punk), legendarną brytyjską grupę Discharge, wyznaczający nowe kierunki w doom metalu amerykański zespół Yob, a także holenderską alt-rockową formację De Staat oraz sludge metalowo-eksperymentalną kapelę z Salt Lake City, Subrosa. Polskie lato festiwalowe kończy się w tym roku we Wrocławiu.

1,5 roku od premiery świetnie przyjętego splitu z Adversarial, Kanadyjscy dostawcy dusznego black / death metalu z Paroxsihzem powrócili z nowym mini-albumem w barwach Hellthrasher Productions. Po marcowej premierze limitowanego winyla, wydawnictwo wznowione zostało przed kilkoma dniami na kompakcie. Płyta "Abyss of Excruciating Vexes" zarejestrowana została w sierpniu ubiegłego roku i zawiera 25 minut bezlitośnie opresyjnego black / death metalu o silnie klaustrofobicznych właściwościach, charakterystycznych dla przedstawicieli kanadyjskiego undergroundu.

Massive Attack i The Chemical Brothers na jednym festiwalu? Tak, w Krakowie jest to możliwe. Legendarni The Chemical Brothers oraz HAIM, jedna z najważniejszych młodych amerykańskich grup rockowych, wystąpią na Kraków Live Festival 2016. Oba zespoły zagrają w sobotę, 20 sierpnia. W ciągu ostatnich dwudziestu lat The Chemical Brothers przedefiniowali koncepcję muzyki elektronicznej w wydaniu live. Ich koncertowe oblicze ewoluowało od skromnych początków w wilgotnych klubach Londynu do jednego z najbardziej oczekiwanych festiwalowych show na świecie.
leprosy : Trza iść!