Trzeba mieć w sobie wiele wytrwałości i zawziętości, żeby tak produkować te płyty raz na osiem lat. Kiedy to było jak recenzowałem poprzednia płytę Cruentus „Terminal Code”? Jakieś wieki temu. Ale okazuje się, że istnieją i mają się naprawdę dobrze. Ich najnowszy album „Every Tomorrow” to ciężki kawałek chleba, ale po kilkukrotnym przeżuciu zaczyna dostarczać coraz większych emocji.
Cruentus to zespół, który istnieje już od 2000 roku. Wydany w 2010 „Terminal Code” jest ich drugim pełnym albumem. Od początku atakuje nas ostry groove metal czy też hard/death core. Taka muzyka jest podstawą i rdzeniem tej płyty. Zazwyczaj szybkie, poplątane i chore klimaty uderzają przez większość czasu. Do tego mamy różne wokale, jednak najczęściej występują dwa. Jeden krzykliwy hardcoreowy i drugi czysty.