Kaizers Orchestra to dość nietypowy twór, jak na artystów rodem z mroźnej Norwegii. Nie grają black metalu, nie palą kościołów, ba – nawet nikogo nie zamordowali! Panowie inspirowani muzyką ludową i etniczną, łączą jej surowość z rytmami znad bałkańskich zatok, jazzowymi wpływami oraz riffami klasycznego rock and rolla. Ponadto zaskakują oryginalnym brzmieniem, które uzyskali dzięki bardzo prostym rozwiązaniom.
To nie będzie kolejna historia o miłości, więc jeśli tego oczekujesz, to nie masz po co czytać.