Mizantropijny, obskurny i piwniczny black metal Czarnej Magii znów wynurzył się z otchłani i atakuje „ludzi zawszonych tłum” przy pomocy płyty „Merciless Trap Of Civilization”. Tym razem przyjmuje też abstrakcyjnie zrobaczałą formę wizualną jakiejś poplątanej masy oczu i odnóży z okładki, która rozlewa się także na dalsze strony książeczki. Strach to wziąć do ręki i na pewno nie wróży nic dobrego.
Ostatni miesiąc roku zaznaczy się kruszącym czaszki i zatruwającym serca akcentem. Na wrzesińskich ziemiach, dnia 3 grudnia 2016 roku (sobota), po raz szesnasty odbędzie się coroczna edycja Psychodelic Misanthropy Fest. I po raz kolejny, metal najczystszego stopu wykuwać będą goście zza granicy. Tym razem na scenie stanie holenderski Entrapment, mający na koncie dwa pełnie albumy "The Obscurity Within..." (2012) i wydany w 2014 "Lamentations of the Flesh" oraz szereg pomniejszych wydawnictw, jak dema, splity i kompilacje.
Warszawski występ zespołu Placebo poprzedzi koncert utalentowanej szkockiej formacji indie rockowej, The Mirror Trap. Karierę rozpoczęli wydanym w 2014 roku albumem „Stay Young”, zawierającym takie hity, jak „Killing Time”, „Westminster Ghost Story” oraz „Bell Street”. Jeszcze w tym samym roku grupa została dostrzeżona przez samego Briana Molko, dzięki czemu The Mirror Trap wyruszyło jako support Placebo w trasę koncertową po Wielkiej Brytanii. Lider zespołu, dynamiczny Gary Moore, jest wyróżniającą się postacią na tle innych współczesnych wokalistów.
Repulsor powstał w 2010 roku w Gdańsku. Dwa lata temu wydał swoje pierwsze demo, a w zeszłym miesiącu światło nocne ujrzała ich debiutancka EPka „Trapped In A Nightmare”. Jest to pięć energicznych thrashowych kawałków plus jedna miniaturka na gitarze akustycznej. Całość utrzymana w iście oldschoolowej tonacji, gdzie właściwie wszystko kojarzy się ze starym Kreatorem i Overkill.
Fear Factory i Devin Townsend Project, niezwykli wizjonerzy w świecie metalu, postanowili połączyć siły i wyruszyli we wspólną trasę – “The Epic Industrialist Tour”. Już dzisiaj obydwa zespoły odwiedzą stołeczną Progresję, a jutro tj. 5 grudnia zagrają w poznańskim Eskulapie. Serwis Darkplanet patronuje koncertom.
4 i 5 grudnia, najpierw w Warszawie w Progresji, a później w poznańskim Eskulapie odbędą się dwa przystanki trasy The Epic Industrialist Tour. Gwiazdami trasy są legendarny dla wielu, kanadyjski muzyk i producent muzyczny, lider i
założyciel kultowej grupy Strapping Young Lad - Devin Townsen oraz amerykańska, niezwykle lubiana w Polsce formacja Fear Factory. Jako support wystąpi berlińska grupa War From A Harlot's Mouth. Serwis Darkplanet patronuje koncertom.
Znany już support, który zastąpi Sylosis na na koncertach Fear Factory oraz Devina Townsenda w Warszawie i Poznaniu. Będzie to mathcore’owy kwintet z Berlina - War From A Harlot’s Mouth. Zespół powstał w 2005 roku. W 2007 roku podpisał kontrakt z wytwórnią Lifeforce Records, co zaowocowało powstaniem jeszcze w tym samym roku pierwszego długogrającego albumu pt. ,,Transmetropolitan’‘. W twórczości zespołu słychać wpływy takich gatunków jak grindcore, math metal, death metal i jazz.
Legendarny dla wielu, kanadyjski muzyk i producent muzyczny, lider i założyciel kultowej grupy Strapping Young Lad - Devin Townsend odwiedzi nasz kraj 4 i 5 grudnia. Muzyk wraz z zespołem wystąpi najpierw w warszawskiej Progresji, a dzień później pojawi się w poznańskim klubie Eskulap. Na scenie pojawi się także niezwykle popularna i lubiana w kraju nad Wisłą formacja Fear Factory. O szczegółach koncertów będziemy informowali na bieżąco.
Mam wizję: Kurt Ballou siedzi smutny w studiu nagraniowym i myśli, jak tu Trap Them wrzucić na wyższy pułap. Nagle olśnienie – „wiem, będę ich katował Jane Doe, zapuszczę im też czasem Axe to Fall dla niepoznaki, aż w końcu zrozumieją, o co w tym wszystkim się rozchodzi”. Nie mam żadnych wątpliwości, tak musiało po prostu być – niektóre gitarowe wybryki na Darker Handcraft są żywce wycięte z płyt macierzystej formacji Kurta. Ale skoro współzałożyciel Converge nie zgłasza sprzeciwów, ja też nie będę się awanturował.
31 maja odbędzie się druga już w tym miesiącu odsłona imprezy z cyklu
Show No Mercy. Poprzednia miała miejsce 7 maja, a gwiazdą był bostoński Death Before Dishonor. Tym razem skupi się ona na amerykańskiej dominacji na
scenie w wydaniu Kalifornijczyków z Terror, ich rodaków Stick To Your Guns a także pochodzących z Boltimore Trapped Under Ice oraz specjalistów z holenderskiego Born From Pain. Cena biltów na ten koncert oscyluje w wysokości 60 złotych w przedsprzedaży a w dniu koncertu wzrasta do 70 złotych.
Oczy wszystkich
wciąż są skierowane w kierunku amerykańskiej gwiazdy Emilie Autumn, a tymczasem
za wschodnią granicą niecały rok temu ukazał się debiutancki album młodej, zdolnej piosenkarki Viktoriji Kukule, znanej bardziej pod pseudonimem Vic Anselmo, o której zapewne usłyszymy jeszcze nie jeden raz.
Pochodzący z Vancouver w Kanadzie zespół Terror Syndrome, w którego składzie udzielają się członkowie The Devin Townsend Band, skompletował właśnie listę utworów na swój debiutancki album zatytułowany po prostu "Terror Syndrome". Miksu dokonał sam Devin Townsend (Strapping Young Lad), a masteringu Greg Reely (Devildriver, Strapping Young Lad, Misery Signals, Fear Factory). Na krążku pojawią się też liczni goście.
Twórczość Devina Townsenda nigdy mnie nie przekonywała. W zasadzie od momentu, gdy usłyszałem jego wokalizy na "Sex & Religion" Vai'a wyczuwałem, że koleś ma nierówno pod sufitem i lubi zniekształcać rzeczywistość. Ani wczesne płyty SYL, ani twórczość solowa, ani jedyne wydawnictwo ze Stevem Vai'em nie przekonały mnie do twórczości tego artysty.
Moim skromnym zdaniem, Devin Towsend cierpi na powszechnie znaną przypadłość rozdwojenia jaźni. Ten wszechstronny Kanadyjczyk, w nadzwyczajny sposób potrafi oczarować słuchacza łagodnymi, przestrzennymi, pięknymi dźwiękami, które przeważają na jego solowych wydawnictwach. W połowie lat '90 do życia powołał swoje piekielne dziecko - Strapping Youg Lad. Właśnie tam, swoją odmienną tożsamość obnażył w ewidentny sposób.
Mający milliard pomysłów na sekundę Devin Townsend w ostatnich latach zalicza chyba dołek twórczy. Przecież "Ziltoid The Omniscient" był krążkiem rozczarowującym, a i ostatnie dzieło Strapping Young Lad nie zebrało szczególnie pochlebnej prasy.