„Luciferian Poetry” nie jest regularnym albumem Rust On The Ax, a powrotem do dwóch demówek wydanych samodzielnie w formacie CDr. Zarówno „Pierwotne Znaczenie”, jak i „Erirtis Sicud Dii” zostały nagrane i wydane w 2013 roku, a dwa lata później, opublikowała je Heerwegen Tod Production na kasecie i pod nową, wspólna nazwą. Wkładka wprawdzie rozdziela oba, znajdujące się na oddzielnych stronach, wydawnictwa i ukazuje ich pierwotne okładki, ale ja potraktuje je jako jedną całość.
„Sigil” to drugi album Rust On The Ax, opublikowany w 2016 roku na kasecie, wspólnie przez Heerwegen Tod Production i Werewolf Promotion. Kaseta jest wydana bardzo starannie. Nie tylko z rozwijaną okładką ze zdjęciami i tekstami, ale też oklejoną samą kasetą, a nawet zabarwionym i oznakowanym pudełkiem. Niestety na walorach estetycznych jej zalety się kończą, a cała zawartość zupełnie nie zasługuje, na to żeby wydawać ją w ogóle, w jakikolwiek sposób.
Płyt Goat Thron nie tylko strach słuchać, ale i strach do nich zajrzeć w ogóle. Przypominają mi się wspomnienia Witolda Pileckiego, który pisał jak przekraczając bramę Auschwitz, człowiek znajdował się w niewyobrażalnym, przerastającym ludzkie wyobrażenia piekle. Podobne wrażenie mam odpalając album „Plugastwo”. Wprawdzie wizja obozu z perspektywy własnego łóżka nie może być aż tak straszna, ale i tak pozostawia druzgoczące wrażenie.
„Infernale Et Diabolicum Violentiam Barbarum …Duo Decennia Pura Satanism…” to płyta wydana z okazji uczczenia dwudziestolecia Goat Thron i przy okazji upamiętnienia Dagona, który współtworzył zespół na samym początku. W tym celu Funeral postanowił wynurzyć się na chwilę z odmętów śmiercionośnego dark ambientu i przypomnieć nagrania z trzech pierwszych demówek z lat 2000 – 2001, kiedy to parał się black metalem. Udział w tej retrospekcji wzięli też Cenobit Eerie z ambientowego Rust On The Ax na wokalu i gitarzyści Standartenmisanthropicführer Capricornus Mróz i Trizar.
Dziewięć kawałków, piętnaście minut. Coś takiego zawsze pięknie się zapowiada. A żeby było śmieszniej jest to pełna płyta. Czeski Insistent nie potrzebuje więcej żeby zmasakrować skomasowanym grindcorem, co udowadnia na debiutanckim albumie „Suspect”. Jest to ich trzecie i jak do tej pory najobszerniejsze wydawnictwo, bowiem wcześniej zdołali już popełnić EPkę i split z zespołem Byt. Jak zapewnia wytwórnia L’inphantile Collective są wschodząca gwiazdą grindu, więc zapewne jeszcze nie raz o nich usłyszymy.
Zespół Alcest będzie promować swój najnowszy album podczas trasy „Spiritual Instinct European Tour 2020”, w ramach której wystąpi także w Polsce. Francuzi zaprezentują się 20 lutego 2020 w warszawskiej Proximie, a także 21 lutego 2020 w krakowskim Kwadracie. W roli supportu, na scenie zobaczymy Birds In Row i Kaelan Mikla.
Haggard powstał w Bawarii u zarania lat dziewięćdziesiątych, jako zespół death metalowy. Od początku jednak skłaniali się ku orkiestralnym dźwiękom, a ich skład stopniowo rozszerzał się o kolejnych klasycznych muzyków i wokalistów tak, że do swojej pierwszej płyty „And Thou Shalt Trust… The Seer” przystąpili jako pokaźna orkiestra z chórem. Tak powstał wizjonerski album łączący w sobie elementy metalu, folku i muzyki poważnej.
Powerdrive jest włoskim zespołem hołdującym starej szkole hard ‘n’ heavy. Powstali w 2015 roku i najpierw, własnymi nakładami, wydali dwa mniejsze wydawnictwa. Niedawno udało im się nagrać pełny album „Rusty Metal” i opublikować go za pośrednictwem lokalnej Diamonds Production. Jest to zbiór podsumowujący dotychczasowe dokonania oraz cztery nowe utwory. Wszystko w klasycznym i oklepanym do bólu wydaniu.
Do określania swojej muzyki Despizer dołączył słowo blackened, przedstawiając się jako blackened crust. I rzeczywiście na nowym albumie „Pogarda” więcej jest metalu i grindcore'a, choć wyczuwalna jest również punkowa iskra. Razem daje to prawdziwą dźwiękową petardę wybuchającą w błyskawicznym tempie i z dużym impetem.
Crusm jest zespołem powołanym do życia w Londynie, ale mającym polskie korzenie. Powstał jako kontynuacja projektu The Growling Stones, który nie przetrwał właśnie z powodu emigracji większości składu. Na wyspach jednak De Ville (wokal, wcześniej również Abused Majesty i Calm Hatchery) oraz Rat King (bas, wcześniej również Cinis i Entropia) postanowili odnowić pomysł, ale już pod nowym szyldem. Efektem tego jest krótkie demo „Stench Of Decompose”. Na trzysta kopii mi przypadła ta z numerem 246.
Już w sierpniu zagra w Polsce jeden z ciekawszych zespołów grających nowoczesną odmianę klasycznego rocka – Rival Sons. Pochodzą ze słonecznej Kalifornii, a w ich muzyce słychać inspirację takimi kapelami jak Led Zeppelin, Free i The Animals. W drodze na szczyt zagrali u Davida Lettermana, z Kid Rockiem i AC/DC, a Huffington Post nazwał ich „zespołem, na który trzeba zwrócić uwagę". Ostatnia płyta „Hollow Bones” przyniosła im uznanie największych legend rocka.
Deathreat to nowa krakowska formacja, która właśnie zadebiutowała w barwach Deformeathing Production. Jest to EPka „Zero Trust”, która mimo że trwa szesnaście minut, to zdołano na niej upchnąć aż dziewięć kawałków. Pod oldschoolową okładką kryje się bowiem również starej daty grindcore, który nie potrzebuje wiele czasu, żeby się rozkręcić.
“The World Needs A Hero” to płyta, na którą, po długiej przerwie, powrócił stary znajomy truposz. Jak Feniks z popiołów wyłania się z martwego ciała człowieka, co może sugerować, że zmartwychwstał. Widać to na płycie, bo na okładce mojej kasety Mystic Production, jest to tak wykadrowane, że w ogóle nie jest ujęty kontekst. Nie jest to jedyny powrót. Po trochę krótszej przerwie, Megadeth znów podpisuje się swoim pierwotnym logo. Wszystko to ma nawiązywać do starych czasów i pokazać, że zespół wraca do korzeni, od których oddalił się sporo, zwłaszcza na ostatniej płycie „Risk”.
jedras666 : Gówniana płyta Megadeth? Nie! To przecież coś zupełnie nowego ;...
Bogdan : Kolejne gowno ktorym uraczyl nas Dave kicha .Rust in peace the best!!!
Po dłuższej ciszy wydawniczej przypomniał o sobie wrocławski FAM, który eksploduje z hukiem na swojej drugiej płycie „Human Cargo”. Nieco ponad pół godziny grindcoreowego hałasu rekompensuje aż dziewięć lat przerwy od poprzedniego albumu „Bullet(in)”. FAM wjeżdża z przytupem, pełnym chamstwem i odrobiną humoru.
„October Rust” była pierwszą płytą Type O’ Negative jaką miałem i poznałem. Zawsze mnie nudziła i nigdy jej nie lubiłem. Doceniłem ją dopiero po latach kiedy na nowo odkryłem Type O’ Negative. Okazało się, że w tej powolności i opieszałości kryje się wiele uczuć i emocji niezrozumiałych dla mojej nastoletniej głowy zaślepionej ekstremalnym thrash, death i black metalem. Ja po prostu musiałem do tej muzyki dojrzeć.
CinnamonGirl : Mam podobne odczucia. October Rust to chyba jedyna płyta, do której wra...
leprosy : Płyta z tych której słuchanie nigdy się nie nudzi, można doń wraca...
Już 23 sierpnia we wrocławskim Alibi i 24 sierpnia w katowickim MegaClubie zagra odwiedzające Polskę po raz kolejny Blues Pills. Międzynarodową formację, której najnowszy album pt. "Lady in Gold" ukazał się zaledwie dwa tygodnie temu, supportować będzie poznańskie Rust. Szykuje się uczta dla miłośników rocka zakorzenionego mocno w latach 60. i 70. XX w.
The Answer, hard rockowa petarda z Północnej Irlandii, powraca w sierpniu do Polski, aby zagrać koncert w warszawskiej Proximie. To zespół, który nie boi się łączyć dźwięków zainspirowanych tak klasycznymi zespołami jak Led Zeppelin, Free, AC/DC czy The Black Crowes z graniem typowym dla XXI wieku. Nie używa przy tym przestylizowania czy powielania starych schematów. Ich utwory są świeże, przebojowe, pozbawione pretensjonalności. To znakomity „mainstreamowy” rock z ogromną klasą i szczyptą nostalgii.
Airbourne, australijska gwiazda hard rocka powraca do Polski, by promować swój najnowszy album "Breakin' Outta Hell". Będzie to ich czwarta studyjna płyta, wydana nakładem Spinefarm Records. Krążek wyprodukował Bob Marlette, który pracował również nad debiutem zespołu, “Runnin’ Wild” z 2007 roku i zmiksowany został przez Mike’a Frasera. Polskie koncerty Airbourne będzie otwierać nowa fala polskiego hard rocka. 15 sierpnia w Poznaniu (Eskulap) zagra Rust. Fani znają ich z przebojowych występów w Jarocinie czy na Woodstock. W 2014 wydali album "White Fog".
Post hardcore – takie określenie widnieje we wszystkich źródłach internetowych przy charakterystyce muzyki włoskiego If I Die Today. Zwrot dla mnie dość tajemniczy, więc z zaciekawieniem zabrałem się do słuchania ich trzeciej płyty „Cursed”. Okazało się, że post hardcore to klimat bardzo ciężki i świdrujący mózgownicę. Najbliżej mu do sludge metalu.