Na początek jedna uwaga – jeśli ktoś szuka w muzie głownie popisów technicznej gry na poszczególnych instrumentach to niech nawet nie czyta dalej bo szkoda jego czasu. Osoby zainteresowane dobrze wiedzą, że ojczyzną nurtu zwanego hardcorem
jest bez wątpienia USA. Kapele typu Madball, czy Agnostic Front to już
klasyka gatunku (o Hatebreedzie nie wspominając). Mamy jednak na
kontynencie europejskim band który z honorem broni poziomu tej muzy.
Panowie z powodzeniem łączą energetyczny HC w nowojorskim stylu z
miażdżącym ucho słuchacza brzmieniem.