Ukraina - pierwsze skojarzenia to Czernobyl i Pomarańczowa Rewolucja. Niestety tamtejsza scena ciężkiego grania do tej pory jest dość anonimowa i poza blackowym Nocturnal Mortum ciężko jest mi przytoczyć jakaś inną formację z tego kraju, która się wybiła. Niestety nie rokuje tego modern thrashowemu Hell:On.
"Re:Born" to druga płyta grupy, która przynosi muzykę, która mógłbym porównać do mieszanki Acid Drinkers i Machine Head, z tą różnicą, że Ukraińcy mają o wiele prostsze w konstrukcji utwory, bardziej jednorodne i niestety nie tak energiczne. Fakt, że cały materiał trwa ledwo ponad pół godziny, ale ani raz podczas tego czasu nie miałem ochoty pomachać swoja łysinką."Re:Born" to album poprawny, ale kompletnie bezbarwny i wyjałowiony z metalowego ducha. Wiem, że do tej płyty nie wrócę i prawdę mówiąc nie polecę jej nawet fanom Acid Drinkers i Machine Head.
Tracklista:
01. Fake
02. To Snatch the Mask
03. Tame the Beast
04. To Become Alive
05. The Door
06. Wake Up
07. Warrior's Way
08. The Haunted House
Wydawca: Comp Music/EMI (2008)