Przeliczą się wszyscy ci, którzy oczekują nowego albumu legendarnego Morbid Angel jeszcze w tym roku. Lider formacji z Tampa, zagłębia amerykańskiego death metalu, David Vincent postanowił przez najbliższe miesiące wylansować swoją nieco zapomnianą żonę - Gen i ich rodzinną korporację - industrial metalowy Genitorturers. Wszystko w celu zbliżającej się premiery czwartej płyty długogrającej - "Blackheart Revolution", która ma ukazać się 3 listopada. Nowy album nasycony został, jak zwykle zresztą, seksownym i powabnym wokalem łobuziarskiej Gen wspieranej przez multum intensywnie agresywnych rock/metalowych oraz elektroniczno/popowych nut wystrzeliwanych serią niczym z karabinu maszynowego przez już nie tak seksowną resztę muzyków składu - Vincenta, Bizza i Andy'ego Selwaya (również KMFDM).
Genitorturers - amerykańska grupa industrial metalowa założona na początku lat 90 w Orlando. Sami muzycy nazywają swój zespół "najbardziej seksownym bandem świata". Trudno się z tym nie zgodzić, jeśli wziąć pod uwagę liderkę i jednocześnie założycielkę formacji - Gen, uchodzącą za jedną z najbardziej pociągających wokalistek rockowych.
Na 30 października planowane jest wydanie
pierwszego DVD kanadyjskiego zespołu Genitorturers. Video będzie nosić tytuł „Live
In Sin”. Znajdą się tam trzy nowe utwory w wersji live, poza tym siedem już znanych
kawałków. Fani Genitorturers mogą być przygotowani na ekscytujący show na
scenie w wydaniu zespołu, a także poznać życie za sceną. Całość będzie trwała 60 minut.