Czwarty album szczecińskiego Moonlight był bardzo ważnym momentem w ich karierze. Po bardzo dobrym debiucie, kolejne krążki "Meren Re" oraz "Inermis" nie potrafiły się zbliżyć do tego poziomu. "Floe" miało za zadanie poprawić nadszarpniętą reputację, tym bardziej, że konkurencja w postaci Artrosis nie spała i miała się całkiem dobrze, a i Closterkeller złapał wiatr w żagle płytą "Graphite".
Komentarze Kirie : Wg Floe ma ciekawy klimat, dla mnie jest jedną z najlepszych w dorobku Moon...
Lady_Margolotta : również uważam, że to dobra płyta, "kiedy myśli mi oddasz" robi...
Amneris : Nie wiem, nie przepadam za manierą śpiewania tej pani. Robiłam parę p...