W niecały rok po wydaniu "Sancity of Darkness", młodzi adepci thrashu z Suicidal Angels złapali wiatru w żagle i nagrali kolejny materiał, który nazwali "Dead Again". To już chyba trzeci "Dead Again" w moim życiu , który dane mi było usłyszeć(wcześniej pod tą nazwą, wydali swoje krążki Mercyful Fate i Type O Negative) i chyba zdecydowanie najsłabszy.

Amerykańska formacja Type O Negative szykuje dla nas walentynkową niespodziankę. W połowie lutego ukaże się reedycja najnowszej płyty "Dead Again" wydanej niespełna rok temu. Album będzie miał zupełnie nową grafikę, a w jego skład wejdzie też dodatkowe DVD zawierające wywiady z muzykami, klipy i kilka nagrań "na żywo". Dla najbardziej wymagających fanów przygotowano limitowaną edycję krążka na płytach winylowych.

Do tej pory znałem twórczość Type O Negative jedynie z kilku utworów, które mocno spotęgowały moją awersję do niego. Byłem uprzedzony do pseudopresleyowskiego wokalu Petera Steela i do estetyki jaką w swej muzyce prezentował zespół. Całkiem przypadkowo trafił w moje łapki "Dead Again", którego przesłuchałem od niechcenia i ... stwierdziłem, że uprzedzenia potrafią wypaczać gust.