Thempest nie jest nowym zespołem, choć przyznam, że ja spotykam się z nim po raz pierwszy. Ich poprzednia płyta „Crown Of Thorns” pochodzi sprzed lat siedmiu, a demo „Spiritual Depravation” wydane zostało jeszcze sześć lat wcześniej. Dyskografia nie jest więc bogata, a dodatkowo rozciągnięta w czasie. Od ostatniego albumu zmieniła się tez połowa składu. Nie ilość jednak się liczy i ich nowa produkcja „Plague Maiden” jest tego doskonałym przykładem.
Ginące w krwawej poświacie słońce zwiastuje nadejście nocy, która rozleje się nad północnym krajobrazem i zasnuje go falą wściekłego black metalu. W tej scenerii swoje długie i melodyjne utwory rozwija szwedzki Dawn, dbając o to aby wykorzystać czas do wschodu i zawładnąć nieboskłonem, nadając mu mrocznej epickości i natchnionej siły. A dzieje się to na ich drugiej płycie „Slaughtersun (Crown Of The Triarchy)”.
11 września, nakładem Fastball Music, ukaże się trzecia płyta szwajcarskiego Crown Of Glory, pod tytułem „Ad Infinitum”. W dwunastu, zawartych na niej, kawałkach znajdziemy dużą dawkę energicznego i melodyjnego power metalu, który bardzo szybko potrafi dotrzeć do słuchacza i przyprawić go o podrygiwanie różnych części ciała, a także o bardziej spontaniczne reakcje przy, przelatujących kolejno, śpiewnych refrenach.
Pierwsza piosenka na drugiej płycie The Crown nosi tytuł „Deathexplosion” i jest to znakomite określenie dla ekspresji i klimatu w jakim utrzymany jest cały „Deathrace King”. Mocno wpasowuje się w stylistykę szwedzkiego melo deathu, a jednocześnie ma w sobie niebywałe pokłady siły, energii i czystości death metalu.
Już za tydzień w Polsce pojawią się długo wyczekiwani wirtuozi technicznego metalu - Born Of Osiris. Amerykanie zagrają pierwszy i jedyny koncert w naszym kraju, a wraz z nimi już 29 września do katowickiego Mega Clubu zawitają Veil Of Maya, Volumes oraz Black Crown Initiate. Jedna z głównych ikon wytwórni Sumerian Records pojawi się pierwszy raz w Polsce z bogatym dorobkiem 4 studyjnych albumów, z czego ostatni z nich, „Soul Sphere” (2015r.), dotarł na 67 miejsce listy sprzedażowej Billboard 200 i aż na 2 miejsce listy US Hard Rock.
Agencja PW Events zaprasza na jedyny i pierwszy w Polsce koncert wirtuozów technicznego metalu - Born Of Osiris. Wraz z nimi już 29 września do katowickiego Mega Clubu zawitają Veil Of Maya, Volumes oraz Black Crown Initiate. Jedna z głównych ikon wytwórni Sumerian Records pojawi się pierwszy raz w Polsce z bogatym dorobkiem czterech studyjnych albumów, z czego ostatni z nich, „Soul Sphere” (2015), dotarł na 67 miejsce listy sprzedażowej Billboard 200 i aż na 2 miejsce listy US Hard Rock.
The Crown powraca. Po pięcioletniej przerwie szwedzcy death/roll metalowcy postanowili podzielić się ze światem swoim nowym muzycznym osiągnięciem a co za tym idzie jutro na półki sklepowe trafi ich najnowszy, dziewiąty w karierze album. Będzie on nosił tytuł „Death Is Not Dead”. Tak samo jak w przypadku poprzedniego wydawnictwa The Crown „Doomsday King” za wydanie i promocję odpowiedzialna będzie niemiecka Century Media Records.
leprosy : Jedyne co nagrali wartego uwagi to oczywiście The Burning jeszcze pod sta...
Sumo666 : Niestety zgadzam się z przedmówcą. Do posłuchania. Cover PL całki...
zsamot : Oj średniawy krążek, bez tego wyrazu i "pary", co aż biła z "Deathr...
Tradycyjnie, jak co roku, na dużej scenie warszawskiej Progresji odbędzie się Metalowa Wigilia organizowana przez agencję koncertową Massive Music. Trzecia edycja tej imprezy trafi do szerokiego grona fanów metalu, przede wszystkim z powodu nietypowego składu wigilijnych kolędowników. Tym razem line-up nie jest standardowy, bo obok spodziewanej smoły muzycznej postaci death metalowego Deicide, jako headliner wystąpi portugalski Moonspell – przedstawiciel sceny black/gothic metalowej.
Już w połowie grudnia do Polski zawita legendarna ekipa Glena Bentona. Bogobójcy z zespołu Deicide zmiażdżą Was na dwóch koncertach: 18 grudnia w poznańskim Eskulapie oraz dzień później we wrocławskim Alibi. Dopełnieniem muzycznej rzezi będą supportujące Sawthis oraz Svart Crown. Trasa promuje najnowsze wydawnictwo zespołu "In the Minds of Evil". Deicide – dowodzona przez Glena Bentona grupa jest żywą legendą i synonimem death metalu. Pierwsze trzy krążki grupy wyznaczyły rozwój gatunku na początku lat 90. i pozostają jego wyznacznikiem po dziś dzień.
lord_setherial : Szkoda kurwa,że taki słaby support.
Agencje P.W. Events i Go Ahead zapraszają na koncert formacji Thy Art Is Murder. Muzycy wystąpią 19 stycznia w poznańskim klubie Pod Minogą. Thy Art Is Murder to australijska kapela deathcore’owa, powstała w 2006 roku na przedmieściach Sydney. Na dotychczasową dyskografię grupy składają się dwie EP i dwa albumy długogrające – debiutancki „The Adversary” z 2010 roku i wydany dwa lata później „Hate”. Album debiutował na 35. miejscu Aria Charts (australijski odpowiednik polskiej listy Olis), będąc jednocześnie pierwszą płytą z gatunku, której udało przebić się do pierwszej czterdziestki tego zestawienia. Sukces „Hate” w rodzimym kraju zaowocował podpisaniem kontraktu z wytwórnią Nuclear Blast, która podjęła się dystrybucji płyty poza Australią.
I stało się. Chowajcie swoje córki, koty i chomiki, bo Pest czmychnął z piekielnych czeluści i za zgodą ciemnej strony mocy nagrał kolejny album zatytułowany „The Crowning Horror”. Nikt z wielbicieli, a właściwie czcicieli pierwotnego black metalu i samego Pest nie będzie rozczarowany zawartością krążka. Jest surowo, klimatycznie czyli staroszkolny black w najczystszej postaci. Patenty wykorzystywane przez zespół, oparte wyłącznie na gitarach, perkusji, bębnach i wokalu, potęgują klimat muzyki. Klimat mroku, bluźnierstwa i dekadencji.
lord_setherial : Materiał mnie rozkurwił i nie ukrywając bardzo pozytywnie zaskoczył....
Stary_Zgred : "Janne Saarenpää napierdala stopą niczym ziemniaki spadające z wywr...
oki : od razu wiedziałem, że "reaktywacja" jest tylko kwestią czasu - cieszy...
Benjamin_Breeg : szkoda, że tak nagle urwała się dyskusja o jakości recenzji muzycznyc...
oki : szkoda, że tak nagle urwała się dyskusja o jakości recenzji muzycznyc...
Harlequin : recenzja jest w moim odczuciu taka jaka muzyka The Crown- czyli prosta, łat...