Raz na kilka lat australijscy deathmetalowcy dają sygnał życia słuchaczom. Najnowszy z obozu Alarum jest całkiem pozytywny - grupa pracuje nad kolejnym, trzecim już albumem, którego tytuł będzie brzmiał "Natural Causes". Wstępna premiera płyty przewidziana była na grudzień, ale niedawno z formacją rozstali sie gitarzysta Scott Young i perkusista Matthew Racovalis. Póki co Mark Palfreyman oraz Mark Evans, na stanowisko garowego znaleźli Roba Brensa, lecz poszukiwania drugiego gitarzystwy wciaż trwają, a co za tym idzie - grudniowy termin wydania "Natural Causes" stoi pod dużym znakiem zapytania. Wiadomo natomiast, że wydawcą krążka będzie amerykańskie Willowtip Records.
Nie wiedzieć czemu za niekwestionowanych królów technicznego death metalu uważa się krąg Cynic, Atheist, Death dołączając czasem do tego grona Pestilence i działający obecnie Martyr. Jak więc widać są to generalnie zespoły początku poprzedniej dekady. To jest chyba dowód na to, że ciężko stworzyć w tej materii coś kreatywnego.
Oto przed nami jawi się kolejna gwiazda ze stajni Willowtip. Prosto z krainy kangurów Alarum przypomina się słuchaczom swoim drugim krążkiem - "Eventuality". Pierwsza płyta "Fluid Motion" wydana w 1999 roku przeszła bez echa i poszła w zapomnienie. Ale jako, że coraz więcej zespołów stara się grać techniczny death metal, to Alarum trafił w swój czas. Co więcej - bardzo niewiele jest zespołów, które rzeczywiście potrafią uprawiać ten gatunek muzyczny, którego niedoścignionymi wzorcami są Cynic, Atheist i Death.