Żadne inne uczucie nie budzi tak sprzecznych odczuć jak śmierć, która jako kres ziemskiego bytowania i moment przejścia na drugą nieznaną stronę od zawsze wywoływała w człowieku zarówno uczucie lęku jak i ogromnej fascynacji. Śmierć to tajemnica, która fascynuje jako coś niewiadomego. Wszystkie niezbadane zjawiska człowiek próbuje sobie jakoś wytłumaczyć, kiedy nauka zawodzi uciekamy się do sztuki. W średniowieczu śmierć była bardzo powszechna, więc ubierano ją w różne motywy.
Obskurna tawerna prezentowała się całej swojej okazałości. Zza zabrudzonych szyb bił smętny blask, nieustannie przysłaniany smukłymi cieniami. Drzewa, które wyrastały z „wysepek” trawy przy drodze do ów przybytku pijackiej zabawy zostały niemalże całkowicie ogołocone z gałęzi, puste pnie sterczały naznaczone krzywymi bliznami siekier. Stały tak splugawione, zmartwiałe niczym w groteskowym obrazie opętanego malarza. Jedynie uroku mógł dodać mężczyzna kucający za drzewem, oparty rękami i czołem o pień, ubarwiając namiętnie walory zapachowe ulicy.