Pierwotna wersja teorii strun, zwana teorią strun bozonowych, powstała w 1970 roku. Współczesna teoria strun - teoria superstrun z 1984 roku uwzględnia supersymetrię (1971 rok). Jedna z wersji teorii superstrun to szczególny przypadek dwuwymiarowej p-brany z ogólniejszej M-teorii (1995 roku), czyli 2-brana. Teoria strun przewiduje, że przestrzeń, w której żyjemy, ma co najmniej 10 wymiarów, przy czym trzy wymiary przestrzenne oraz czas są wymiarami otwartymi, natomiast pozostałe wymiary są zakrzywione do rozmiarów subatomowych.
W moim instrumencie struny te są zaczepione z jednej strony na mostku, a z drugiej na siodełku. Ich naprężenie można regulować za pomocą mechanizmów ślimakowych. Mostek z kolei jest zaczepiony na dwóch kołkach, które stanowią punkty podparcia, a udźwig strun równoważony jest przez dwie sprężyny przymocowane do kawałka aluminium przykręconego do spodniej strony deski gitarowej. Można tymi wkrętami regulować położenie mostka w płaszczyźnie równoległej do deski i również wpływać na siłę naprężenia strun. Do kawałka aluminium przylutowany jest przewód uziomowy mechanizmu elektromechanicznego, dzięki czemu dotykanie strun podczas gry w środowisku o dużym natężeniu pola elektromagnetycznego pozwala zredukować brumienie. Mechanizm elektromechaniczny to układ trzech przetworników elektromagnetycznych, z czego dwa to tzw. single i jeden humbucker, a więc dwie cewki nawinięte przeciwsobnie względem uziemienia, co samo w sobie eliminuje brumienie do pewnego stopnia. Przełączanie pomiędzy przetwornikami umożliwia przełącznik pięciopozycyjny, natomiast dwa potencjometry, których pokrętła również znajdują się na zewnątrz deski, pozwalają regulować głośność i pasmo przenoszenia sygnału wychodzącego na wyprowadzenia wtyczki typu jack, umocowanej na krawędzi deski pomalowanej na kolor fińskiego nieba ;-).W Finlandii kantele jest uznawane za symbol narodowy. Mityczne powstanie instrumentu opisuje epopeja ludowa Kalevala. Według niej wynalazcą kantele był heros Väinämöinen. Do budowy korpusu użył kości renifera, na szczękach szczupaka umocował struny, które z kolei pochodziły z ogona konia należącego do demona Hiisi.
U mnie korpus zrobiony jest z dość twardego drewna i stanowi osobną część względem gryfu, dzięki czemu można gitarę rozłożyć i wsadzić np. do plecaka, po uprzednim zdjęciu strun oczywiście. Często gitary robi się z jednego kawałka drewna dla lepszego przenoszenia dźwięku ze strun które wibrują wtedy nieco bardziej stabilnie i dłużej z uwagi na nieco większy rezonans (ale tylko nieznacznie). Sam gryf jest ucięty na końcu i główka gitary rzeźbiona była osobno a potem doklejana. Dzięki temu przecięto linię słoi drewna, co zmniejsza, i tak małe, ryzyko pęknięcia gryfu, którego naprężenie i zarazem odległość strun od gryfu można regulować za pomocą wbudowanego pręta. Gryf jest dość cienki i progi również, czyli bardziej w stylu Vai'a niż Malmsteena, ale gram grubymi kostkami, ok. 2mm.
Mam ją już jakieś 7-8 lat i od tego czasu trochę się podniszczyła, deska się nieco porysowała, a gniazdo jack poluzowało. Wyżłobiłem sobie podstrunicę nożem i pilnikami, niestarannie ale tak właśnie chciałem (jest zrobiona z twardego hebanu), żeby nie zahaczać palcami o gryf w trakcie gry i mieć większe możliwości tremolo. Zdarłem część lakieru z główki i oszlifowałem brzegi, teraz wygląda fajniej. Już dawno powinienem wymienić mostek, bo w tym nie mogę nawet regulować długości czynnej struny osobno, co utrudnia dostrojenie instrumentu na oktawach, przydałby się 'floyd rose'. Przystawki też wypadałoby wymienić z 'no name'ów' np. na Duncany. Poza tym planuję zrobić sobie oznaczenia progów diodami, tylko muszę sobie poobliczać rezystancje i obciążalności prądowe diod względem wydajności baterii. Muszę się tylko trochę przespać, bo już po szóstej rano, a jak wstanę to warto by może coś we wszechświecie zmienić na lepsze.
Alpha-Sco : Szukałam i nie znalazłam :p Edit: szukałam i znalazłam ;)
Yngwie : No bo takie było zamierzenie - żeby artykuł w miarę pasował do Da...
Alpha-Sco : Fajnie się czytało. Połowy nie zrozumiałam Ale podoba mi się, jak...