Niebanalny projekt. Zespołem zainteresowałem się niestety dopiero niedawno, gdy dowiedziałem się że wystąpią na Castle Party w roku 2006 (zazdroszczę uczestnikom festiwalu).
The Birthday Massacre to kanadyjski band grający delikatny metal w klimacie goth z domieszką elektroniki. Masakra rodem z bajki dla dzieci... a raczej bajki dla dorosłych. Czego tu nie ma; czasami słodkie wokale, ciężkie gitary, to znowu jadowity wokal ("Blue"), czy szepty ("Happy Birthday", "Lover's End"), do tego opowieści niesamowite i wiele fantastycznych melodii. Miłe dla ucha i (co ważne) dla oka.Wszystkie utwory to potencjalne hity, no może z wyjątkiem mrocznych, jednocześnie baśniowych instrumentalek, krótkich przerywników. Sam nie wiem, który utwór z płyty szczególnie wyróżnić: "Violet", "Blue", "Happy Birthday", "Horror Show", "Holiday"... Ale to oczywiście subiektywny wybór, gdyż cała płyta zasługuje na wyróżnienie. Pochwalam też zaangażowanie zespołu w tworzoną muzykę, zapał, energię, a także kreowanie swego stylu i konceptu wizualnego.
Ocena: 9/10
Wydawca: Metropolis Records (2005)
Mix [crepusculum@poczta.fm] [www.crepusculum.mylog.pl]