Stara poczciwa Trauma ... raz po raz wydaje płyty, jest doceniana, ale nie wytrzymuje porównań z Vaderem czy Behemothem. Szkoda, gdyż za granicą zbiera same superlatywy. Czy aktualny krążek to zmieni ten stan rzeczy? Zapewne nie, ale to taki już urok rynku, że nieważne co się wyda, to każdy zespół ma już przydzielone swoje miejsce, a Trauma cały czas walczy o wejście do ekstraklasy.
Dla mnie Trauma już tam jest od wydania "Imperfect Like A God". Myślałem, że już nie uda im się przeskoczyć tego albumu, a tu miła niespodzianka. "Neurotic Mass" to 45 minut klasycznego, zagranego z werwą i polotem death metalu, który sprawi, że serce zabije szybciej. Niby Trauma Ameryki nie odkrywa tym co gra, ale dawno nie słyszałem zwyczajnego death metalu bez udziwnień, który zagrany był w taki żywiołowy sposób. Na początek dostajemy nietypowe intro kojarzące się bardziej z zespołami blackmetalowymi, aby po chwili usłyszeć wściekłe blasty rozpoczynające "Greed". Od razu zwraca uwagę bardzo nowoczesne, ostre jak żyleta brzmienie. Panowie z Elbląga czarują shreddami, starają się ubarwiać muzykę jak tylko potrafią, dzięki czemu jest ona techniczna, ale popisy nie są wyeksponowane. Pewnym novum są solówki - sporo z nich jest klimatycznych, a i tappingi brzmią bardziej przestrzennie niż na wcześniejszych krążkach.
Niby Trauma po raz kolejny nagrała to co potrafi najlepiej, ale tym razem materiał brzmi najbardziej świeżo i pomysłowo. Cieszy mnie, że jeszcze ktoś hołduje deathmetalowej tradycji i umiejętnie łączy dzikość i bezpośredność starego Deicide z techniką i wyrafinoaniem współczesnych kapel z tego poletka. Nie jest to muzyka może oryginalna, ale ważne że słucha się jej dobrze i każdy kolejny krążek sprawia przyjemność. A ten największą.
Wydawca: Empire Records (2007)
KostucH : jak "nasi" w piłce :twisted:Wpierw niech się pożadnie skopią po dopus...
Harlequin : tez uważam że są przeciętni, ale mają miejscami przebłyski :wink...
Harlequin : Chodziło mi o to, że Asgaard to mocno przeciętna kapela i na bank nie de...