Brazylijskie zespoły metalowe mają to do siebie, że lubią grać muzykę skoczną, czadową, ale jednocześnie na odpowiednio wysokim poziomie instrumentalnym. Choć Torture Squad na scenie deathmetalowej działa już długo, to dopiero teraz, przy okazji wydania "Hellbound" udało mi się zapoznać z tym co gra zespół.
Brazylijski kwartet proponuje nam na "Hellbound" dziesięć utworów (w
zasadzie dziewięć i symfoniczne intro) łączących brutalne dźwięki
Krisiun z nieco bardziej melodyjnym zacięciem Arch Eremy i prostotą
Destruction. Instrumentalnie jest to jednak zdecydowanie bardziej
zbliżone do Krisiun - gęsta praca sekcji, mięsiste riffy, techniczne
solówki. Różnica jest taka, że muzycy Torture Squad o wiele częściej
uciekają się do bardziej bezpośrednich schematów, w których formacja
mocno ociera się o thrash metal. Daje to możliwość wprowadzenia wielu
bardziej melodyjnych tematów. Warto zwrócić uwagę, że mamy tutaj sporą
różnorodność wokalną, od mocnego growlingu, po jadowite wokale a'la
Mille Petrozza, co wcale nie jest zarzutem. Torture Squad nagrał naprawdę dobry materiał. Może nie jest to oryginalne granie, ale dobrze się tego słucha. Coś dla siebie znajdą tu miłośnicy zarówno muzycznej prostoty jak i nieco bardziej wysmakowanych dźwięków. Choć jest to materiał różnorodny, to jako całość stanowi spójny monolit.
Tracklista:
01. MMXII
02. Living For The Kill
03. The Best Within
04. The Fall Of Man
05. Chaos Corporation
06. Man Behind The Mask
07. In The Cyberwar
08. Twilight For All Mankind
Wydawca: Wacken (2008)