Tilo Wolff - Lider Lacrimosy...
Opowiem Wam dzisiaj z zachwytemO Królu gotyckiej muzyki,
Łączącym drapieżność i ciemność
Z urokiem, geniuszem klasyki...
Gdy śpiewa, przywodzi obrazy
Szlachcica z epoki Mozarta.
Głos Jego - królewski aksamit,
Lecz dusza szaleństwem rozdarta.
Potrafi wychwalać swą Damę,
By młódki syczały z zazdrości...
Lecz nieraz - wśród gitar piekielnych,
Zamienia się w symbol ostrości.
W młodości oddawał się męce
I głosem szaleńczym zawodził;
Grał cicho, powoli, z depresją,
Bo w imię Tragedii się zrodził.
Był taki, jak Jego utwory:
Tętniący cierpieniem, żałością.
Lecz później wypełnił się wiarą,
Nadzieją i wielką miłością.
Dziś Tilo jest Władcą gotyku,
Monarchą metalu smutnego...
I będzie zachwycał swych fanów
Do końca królestwa ziemskiego!
Artysto, żyj tysiąc stuleci,
Zapewniaj gotyckie wzruszenia!
Rozwijaj swój cud - Lacrimosę,
Dopóki nie braknie natchnienia!
Bądź naszym podziwem, zachwytem,
Słyń z jeszcze cudniejszych melodii!
Ach, przynieś nam nową "Saturę"
I "Stille" i geniusz "Elodii"!
Rozczulaj jak w cichym "Einsamkeit"!
Porywaj jak w boskim "Fassade"!
Nie przejmuj się głosem zazdrosnych,
Co chcą Ci zarzucić przesadę...
Zaśpiewaj i zagraj swe dzieła,
Aż serce zatańczy z wdzięcznością.
Chcę słyszeć "Halt Mich" i "Versuchung"...
Te pieśni są moją radością!!!