Muzyka prezentowana przez tych młodych Portugalczyków to nowoczesna szkoła grania thrash metalu, tak więc skojarzenia z Hatesphere, The Haunted i NWOAHM (New Wave of American Heavy Metal) ze szczególnym naciskiem na Machine Head i Lamb Of God są jak najbardziej wskazane. Grupa całymi garściami czerpie z dorobku tamtych zespołów, jednocześnie próbując wrzucić coś od siebie, dzięki czemu nie mamy tu całkowitej kopii w/w.
Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że mamy tu pewien niewielki powiew świeżości w stosunku do muzyki metalowej, aczkolwiek nie jest to coś co zrewolucjonizuje gatunek. Nie zdziwię się jednak jeżeli za kilka lat młode zespoły będą czerpały inspirację od tej grupy. Przyznam szczerze, że zawartość tego materiału wprawiła mnie w prawdziwe osłupienie. Ludzie, to co tu usłyszycie jest naprawdę wspaniałe!
Znakomite ciężkie i ostre riffy, kojarzące się z dokonaniami Hatesphere, energiczność i bardzo dobry krzyk wokalisty sprawiają, że debiut Portugalczyków to nie jest jedynie "ciekawostką" do jednego odsłuchu i zapomnienia, a pełno wymiarowe dzieło do którego będziecie wracać jeszcze nieraz i wcale nie przesadzam! Każdy kawałek dostarcza nam agresywnego aczkolwiek nie prymitywnego grania.
Chłopaki sami wiedzą co chcą grać dzięki czemu mamy tu takie perełki jak "Sinner Suits Sin", "The Bitter In The Sweet" czy najlepszy moim zdaniem na płycie "Triggered". Choć nie uświadczymy tu zbyt wiele solówek, a te co są specjalnie nie zachwycają, to nie musi zaraz oznaczać, że gitarzyści są totalnymi amatorami. Słychać, że nie mamy tu do czynienia z dwoma muzykami, którzy znają gitary od święta, aczkolwiek nie można ich jeszcze nazwać wirtuozami. Po prostu wykonują znakomitą rzemieślniczą robotę.
Wszystko to jest okraszone znakomitym, jak na standardy debiutu, "brudnym" brzmieniem. Zwłaszcza brzmienie gitar zasługuje tu na pochwały - brzmią naprawdę potężnie, i trochę się kojarzą z dokonaniami The Haunted. Tym większy żal, że nie usłyszałem tego materiału w dniu premiery, bo wtedy miałbym kandydata do debiutu roku, a tak niestety, jest jak jest - choć jak to mówią lepiej późno niż wcale.
"Persuation Through Persistence" to kawał znakomitego materiału, który co prawda nie wyznacza nowych standardów ciężkiego grania, jednak rozwija to co zapoczątkowali Hatesphere czy Lamb Of God i to fani takiego grania będą szczególnie zachwyceni tym krążkiem, choć uważam, że każdy powinien przynajmniej raz usłyszeć muzykę portugalczyków, bo dzięki takim zespołom patrze pozytywnie na przyszłość muzyki metalowej. Następne dzieło grupy ma okazję tylko utwierdzić mnie w tym przekonaniu. Zespół już zdobył sobie grupkę fanów do której ja mogę się zapisać, i tylko czekam na kolejne koncerty i wydawnictwa The SPiTEful.
Ocena:9/10
Tracklista:
1.Sinner Suits Sin
2.Black Tongue
3.Slow Needles and Trauma Prescriptions
4.The Bitter and The Sweet
5.Heart As A Claw
6.Deviant Saints
7.Triggered
8.Method Of Fire
9.Iconplastic
Wydawca: Rastilho Records (2009)
