SpectAmentia to warszawska formacja, która postała nieco ponad rok temu na gruzach nieistniejącej już formacji White Crow. Stołeczny kwintet dość odważnie jednak wziął się za pisanie materiału, którego namiastkę mamy usłyszeć na tegorocznej, debiutanckiej promówce.
Materiał przynosi trzy utwory trwające w sumie nieco ponad kwadrans. Po zapoznaniu się z tymi kompozycjami ciężko jest wrzucić SpectAmentią do jakiegoś konkretnego wora. Za sprawą żeńskich wokaliz zawieszonych na wysokich rejestrach skojarzenia mogą iść w kierunku Theatre Of Tragedy czy Leaves' Eyes. Z drugiej strony muzycy niejednokrotnie uciekają się do progmetalowego łojenia ze sporą dawką syntezatorowo-gitarowych pojedynków gdzieś z pogranicza Pendragon czy nawet Aghory.I wszystko byłoby naprawdę świetnie gdyby ten materiał trzymał się kupy. Słychać, że muzycy maja spory potencjał i nie poją się wycieczek w bardziej improziwatorskie rejony, co należy uznać za plus - tym bardziej, że warsztat instrumentalny mają bardzo dobrze opanowany. Razi jednak po oczach fakt, że poszczególne motywy są raczej luźno dopasowane i nie wynikają jeden z drugiego, przez co kawałki bardziej przypominają zlepek lepszych i gorszych pomysłów aniżeli przemyślany twór. Na minus też zaliczyłbym partie wokalne. Przede wszystkim Paulina Kowalska choć operuje ładną barwą to brak w niej mocy, zadziorności i urozmaicenia - jej głos się snuje w średnich i wolnych tempach i niemal cały czas utrzymany jest w wysokich skalach przez co muzyka zyskuje sztucznego patosu, a dynamizm utworów jest zatracany.
Zważywszy, że Ci muzycy współpracują ze sobą od niedawna można wybaczyć im te w gruncie rzeczy niemałe niedoskonałości, gdyż potencjał tych muzyków jest naprawdę duży. Prawdą jest jednak, że jeszcze czeka ich sporo pracy zanim te kawałki nabiorą odpowiedniego kolorytu i muzycznej treści.
Tracklista:
1. Glasgow-Smile Merry Man
2. Lazarus
3. Hypernova
Wydawca: płyta wydana przez zespół (2010)