Pod nazwą Shadows Of Eternity ukrywa się czwórka młodych muzyków, którzy rok temu zdecydowali się wspólnie tworzyć thrash metal. Młody wiek muzyków i kobieta za zestawem perkusyjnym niewątpliwie dodały pikanterii temu wydawnictwu, ale kwadrans spędzony z debiutancką demówką "Last Chance!" potwierdził moje domysły, że przed tymi młodymi ludźmi jeszcze sporo pracy.
Pominę tutaj płaskie brzmienie, z racji tego, że to debiutanckie demo. Skupiając się na muzyce ciężko jest nazwać ją thrash metalem - muzycy poruszają się raczej w średnich, dość marszowych tempach. Kawałki są relatywnie proste, oparte na niewielkiej ilości riffów i bardziej przypominają szkielety kompozycyjne niż regularne utwory. Blizej im zdecydowanie do hardcorowej estetyki niż do thrashu.Ciekawiej wygląda natomiast sytuacja gdy muzycy przyspieszają - Kaśka za zestawem bębenków dobrze operuje stopami, a duet gitarzystów udanie podkłada pod to shreddy. Niestety, jest to jedyny element, który pozytywnie wyróżnia się na tle reszty.
Wokale są okropne - ni to krzyk, ni to growl, ale brak techniki jest namacalny. Utwory pozbawione są wyrazistej linii melodycznej, a nieudolne wokalizy tylko potęgują to wrażenie. Dodatkowo angielszczyzna wokalisty woła o pomstę do niebios. Grupie zdecydowanie przydałby się nowy gardłowy o mocnym, jadowitym głosie. Przydałoby się też lepsze miejsce nagrań oraz sporo pracy, gdyż na ten moment ciężko jest stwierdzić czy w tych muzykach jest potencjał na tyle duży, aby zaistnieć na rynku.
Tracklista:
- Addictions
- Four Shadows Of Eternity
- Black Contempt
- Sword Of Destiny