Kolega Marcin lubi od czasu do czasu mocno cofnąć się w czasie i przypomnieć płyty, które oprócz zalet czysto muzycznych mają także wartość sentymentalną. Dla mnie jedną z takich płyt jest „Frozen”. Pamiętam, że w poczytnym wówczas Metal Hammerze, dostępnym w każdym kiosku, miał ukazać się numer z pierwszą składanką dodaną na CD. Poruszyłem niebo i ziemię by dostać ten składak na którym były między innymi: Daemonarch, Nokturnal Mortum, Borknagar oraz Sentenced z kawałkiem bodajże „The Suicider”. Numer przekonał mnie na tyle, że sięgnąłem po cały album, który pozostaje do dziś jedynym krążkiem Finów do którego wracam.
Początek instrumentalnego „Kaamos” to delikatny, mocno klawiszowy motyw do którego dołącza pozostała część instrumentów by mocniejszym akcentem przejść do „. Farewell”. Drugi numer stanowi już właściwą wizytówkę klimatu panującego na „Frozen”. Pojawia się wokal Ville Laihiala, melodyjny wręcz taneczny refren i dość chłodne, ale bardzo przejrzyste brzmienie z mocno podbitą sekcją. Właściwie dzisiaj słuchając tego materiału można stwierdzić, że wiele ekip później, z różnym skutkiem, próbowało osiągnąć podobny efekt. Kolejny w kolejce „Dead Leaves” jest numerem bardziej melancholijnym i romantycznym niż jego poprzednik, ale również nie pozbawionym przebojowości charakteryzującej praktycznie wszystkie utwory na tym albumie. W tym numerze także więcej dzieje się w kwestii wokali Ville, który otrzymuje dodatkowe wsparcie w postaci Birgith Zacher. „For the Love I Bear” to z kolei jeden z bardziej dynamicznych hiciorów z tego albumu. Z pomocą tych dość prostych środków wyrazu Sentenced stworzył album wyjątkowy, którego dzisiaj słucha się równie przyjemnie co w dniu premiery.
Warto jeszcze wspomnieć, że do mocniejszego, agresywniejszego grania zespół powraca na krótką chwilę w „Burn”, by na następnym „Drown Together” wrócić do melodyjnego gotycko- tanecznego grania. Trochę od charakteru tego materiał odbiega także zamykający „Mourn”, który jest zdecydowanie najbardziej progresywnym numerem z „Frozen”.
Zdaję sobie sprawę, że wielu miłośników death metalowego oblicza Sentenced nie trawi „Frozen”, który jest albumem zdecydowanie łagodniejszym i przystępniejszym w odbiorze od wcześniejszych dokonań zespołu. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że muzyka z „Frozen” zainspirowała dziesiątki potworków muzycznych na czele z HIM, to ostrze noże w kieszeni zaczyna mocniej uwierać. Nie da się jednak zaprzeczyć, że przebojowość numerów z tego albumu trafiła także do wielu metalowców, którzy przy takich numerach jak wspomniany „The Suicider”, „The Rain Comes Falling Down”, „Drown Together” czy „For the Love I Bear” rozmiękczali serca niewiast. I chociażby za to należy się „Frozen” szacunek.
Tracklista:
01. Kaamos
02. Farewell
03. Dead Leaves
04. For the Love I Bear
05. One with Misery
06. The Suicider
07. The Rain Comes Falling Down
08. Grave Sweet Grave
09. Burn
10. Drown Together
11. Let Go (The Last Chapter)
12. Mourn
Wydawca: Century Media (1998)