Pierwszy raz w swojej historii Queen był rok, w którym nie otrzymaliśmy nowego krążka. Aż dwa lata przyszło czekać na następcę "Jazz" i trzeba od razu przyznać, że zawartość okazała się niemałym zaskoczeniem. To, że Queen jest zespołem eklektycznym i umie łączyć style było wiadome nie od dziś, ale fakt, że świetnie dostosowuje się do panujących trendów nie było takie oczywiste. Koniec lat 70-tych i poczatek 80-tych to królowanie muzyki tanecznej i disco... i w tą też stronę podążył Queen.
"The Game" rzeczywiście zaskoczył. Choć nie jest to płyta w pełni
taneczna, czy dyskotekowa, to takie utwory jak "Another One Bites The Dust" czy "Dragon Attack" pokazują, że zespół zaczyna więcej bawić się beatami i stawiać na nieco bardziej rytmiczne tematy z tanecznym
drivem. Oprócz tego muzycy dalej hołdują delikatnym, mdłym
pioseneczkom ("Play The Game", "Don't Try Suicide" czy "Sail Away Sweet Sister"), ale jednocześnie starają się wskrzesić ducha przeszłości,
czego dowodem może być rock'n'rollowy "Crazy Little Thing Called Love".
"The Game" jest więc płytą szalenie różnorodną, ale i nierówną i
niespójną. Ogromny rozstrzał stylistyczny powoduje, że płyty słucha się
zwyczajnie źle. Poza tym obok naprawdę dobrych numerów jest kilka
słabiutkich.Omawiana płyta rozpoczyna poniekąd pewien nowy rodział w twórczości grupy, która przez kolejne lata będzie uciekać się do estetyki disco czy popu. "The Game" jest próbą upchania wszystkiego w jeden wór, ale efekt końcowy jest dosc przeciętny. Płyta niewątpliwie lepsza od poprzedniczki, ale raczej na swojej półce jej nie widzę.
Tracklista:
01. Play The Game
02. Dragon Attack
03. Another One Bites The Dust
04. Need Your Loving Tonight
05. Crazy Little Thing Called Love
06. Rock It (Prime Jive)
07. Don't Try Suicide
08. Sail Away Sweet Sister
09. Coming Soon
10. Save Me
Wydawca: Hollywood Records (1980)