Wszystko zaczęło się od tego, że Russel Mulcahy będąc w trakcie tworzenia filmu "Nieśmiertelny", zaproponował muzykom z Queen nagranie ścieżki dźwiękowej. Muzycy zamierzali właśnie nagrać kolejny album, postanowili więc stworzyć nieoficjalny soundtrack, zaliczający się do płyt studyjnych, bo muzyka zawarta na nim jest jak najbardziej Queenowa.
A Kind Of Magic to z pewnością sukces komercyjny. Któż by nie znał takich hitów jak A Kind Of Magic, Friends Will Be Friends, czy Who Wants To Live Forever? To nie tylko w tych kompozycjach drzemie siła promocyjna, bowiem obok nich, na single wybrano jeszcze cztery utwory, co oznacza, że aż siedem z dziewięciu kawałków to single! Czy jednak rozmach komercyjny poszedł w parze z artystycznym?Myślę, że tak. I piszę to w pełni świadomie, mimo iż uważam, że to nie jest płyta bezbłędna. Obok naprawdę dobrych i interesujących kompozycji występują też słabsze i nudniejsze. Jest udany hard rock w postaci One Vision, rytmiczny, kwiecisty utwór tytułowy, pełna patosu pieśń Friends Will Be Friends, genialna, ponadczasowa ballada Who Wants To Live Forever, czy wreszcie złożone, bogate Princes Of The Universe. Jest jednak średni synthpop Don't Lose Your Head, słabe popy - One Year Of Love i Pain Is So Close To Pleasure, a także przekrzyczany Gimme The Prize.
Od strony muzycznej jest tu typowy dla zespołu eklektyzm - od ostrego heavy metalu (wspomniany Gimme The Prize), po stricte popowe numery, jak choćby nieśmiertelny numer tytułowy.
Materiał zawarty na dwunastym albumie Queen ma w sobie magię. Ma w sobie coś, przez co za każdym razem słucham tej płyty z przyjemnością. Wszystko jest niezwykle spójne, jakby połączone ze sobą. Każdy utwór ma jakiś przekaz i klimat. Niech mówią, że za dużo syntezatorów, że perkusja plastikowa. Dla mnie to żadna przeszkoda. Nagrywając Princes Of The Universe, muzycy chyba myśleli o sobie. Jest przestrzeń, jest moc, przebojowość. Po prostu jest to coś. I niech to będzie podsumowanie całego albumu. A Kind Of Magic to może nie najlepszy, ale na pewno jeden z ważniejszych dorobków grupy.
Królowej korona z głowy nie spadła