Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Odious Mortem - Cryptic Implosion

Nie nadążam za Amerykanami. Raz po raz lansują kolejne deathmetalowe gwiazdy wciskając słuchaczom kit, że są zajebiste, ultratechniczne, ultrabrutalne, a instrumentaliści są sprawniejsi niż nietoperz z Bali... W całym tym zalewie grup pokroju Deeds Of Flesh, Vile, Decrepit Birth, Disgore, Gorgasm i setek innych, jakoś nie chciało mi się sięgać po Odious Mortem, które o dziwo dość regularnie przewijało się w wypowiedziach słuchaczy lubujących się w technicznym death metalu. Zważywszy na fakt, że debiutancki album zespołu "Devouring The Prophecy" wydany był przez Unique Leader spodziewałem się "Cryptic Implosion" jałowej, bezmyślnej rąbanki. No to dostałem za swoje.
Drugie dziecko Odious Mortem w zasadzie od pierwszego przesłuchania zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Ogromnie się zaskoczyłem tym co usłyszałem - od pierwszych dźwięków muzycy nie zostawiają złudzeń, że są wyśmienitymi instrumentalistami. Tutaj też pojawiło się największe zaskoczenie - pomimo, że piątka muzyków za sprawą intensywności dźwięków i prędkości gry ewidentnie wpasowuje się w new-schoolową konwencję, to po kilku bardziej wytężonych odsłuchach można zauważyć bardzo wyraźnie, że muzycy ewidentnie tę konwencję łamią, niejednokrotnie oferując zestaw zapadających w pamięć motywów.

Gdybym miał porównać "Cryptic Implosion" do jakiegoś innego zespołu to byłoby to Suffocation. Różnica polega tylko na tym, że muzycy Odious Mortem grają 3 razy szybciej. Podobieństw doszukiwałbym się, że w przypadku obydwu zespołów muzycy operują wzorcowym warsztatem instrumentalnym, który w żaden sposób nie sprowadza się do indywidualnych popisów, które sprawiają, że kawałek przypomina gówno ze świeczkami a nie tort. Odious Mortem oferuje 10 zwartych kompozycji, w ramach których dzieje się naprawdę bardzo dużo. Zwraca przede wszystkim uwagę fakt, że przy takiej mnogości motywów muzycy grają niesłychanie równo doskonale akcentując każdą nutę - to się tyczy zarówno gitarzystów jak i sekcji rytmicznej. KC Howard, określany często jako młody talent death metalu zdecydowanie nie ogranicza się do jałowych blastów i nieustannego grania na dwie stopy - szkoła Mike'a Smitha (Suffocation) czy Gene'a Hoglana (przedstawiać chyba nie trzeba) jest tu wyraźnie słyszalna. Wystarczy posłuchać jego gry na "Gestation Of Works", "Domain Of The Eternal Paradx", "Fragmented Oblivion" czy monstrualnym "Nux Vomica", gdzie dewastacja sięga zenitu.

Bardzo podoba mi się także praca gitarzystów. Choć jeszcze nie może być tu mowy o swoim stylu, to duet Eggers/Horner zaimponował mi tym, że gra kreatywne  deathmetalowe solówki w stylu Death zamiast bawić się w neoklasyczne opierdalanie gryfu, które tylko osładza muzykę. Gościnnie w utworze "Collapse Od Recreation" usłyszymy solo w wykonaniu samego Rona Jarzombka pałającego się na co dzień raczej technicznym progmetalem. Co prawda większość riffów to już gryfowa przekładanka, która niejednokrotnie jest przytłoczona intensywnością pracy sekcji rytmicznej. Niemniej jednak, podczas tej 35 muzycznej sieczki znalazło się miejsce dla kilku zwolnień, które świetnie urozmaicają muzykę. W przypadku Odious Mortem nie można więc mówić o banalności utworów, nawet jeśli są one dość jednorodne stylistycznie.

Czy są jakieś rzeczy w tym wydawnictwie, do których można się przyczepić? Chyba tak. Przede wszystkim muzyka jest na tyle intensywna i skomplikowana, że wymaga naprawdę dużego skupienia i kilku odsłuchów, aby się w nią wdrożyć i ją ogarnąć. Poza tym - tego nie da się ukryć - nie mamy tu do czynienia z zespołem najbardziej oryginalnym. Wpływy Suffocation są ewidentne, a muzycy Odious Mortem poza świetnym warsztatem instrumentalnym i bardzo dobrym warsztatem kompozytorskim raczej nie przemycają tu czegoś odkrywczego. Tutaj też Odious Mortem traci - takie grupy jak Ulcerate, The Faceless czy Psycroptic zdążyły sobie szybko wypracować swój styl i to one wyznaczają teraz granice gatunku. Odious Mortem jest tuż za nimi - "Cryptic Implosion" to materiał wciągający, który z każdym odsłuchem zyskuje. Cały czas jednak towarzyszy mi uczucie, że to jest album "tylko" bardzo dobry, bo ktoś inny poszedł z pomysłami jeszcze dalej.

Tracklista:

01. Fragmented Oblivion
02. The Endless Regression Of Mind
03. Dysmorphic Avulsion
04. Vile Progeny
05. Conjoint Species
06. Nux Vomica
07. Gestation Of Worms
08. Subcortical Desiccation
09. Domain Of The Eternal Paradox
10. Collapse Of Recreation

Wydawca: Willowtip (2007)
Komentarze
Harlequin : To prawda - oryginalnością nie grzeszą :(
Lisa : Ja też, jak sie bardziej wsłuchałam, to moje skojarzenia muzycznie wędr...
Harlequin : No to z tymi Necrosami, żeś pojechał 8O jak dla mnie Necrosi robią z...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły