wschodzących słońc i liści z drzew na jesień
pochylam usta i całuję ciszę
w której utonęły żagle miłości
spoczywam w spokoju poza marzeniami
zamilkły dywany i ja nie mówię nic
tylko dłońmi wciąż zakrywam twarz
obudził mnie deszcz
srebrzyste krople niczym perły z nieba
delikatnie muskając powieki
wypłukały ostatnie łzy
nie jestem już Twój