Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Opowiadania :

Krótka historia Emilly II

 Emily obudziła się w tym samym miejscu, gdzie nocą spotkała Victora i Nienawiść. Oboje odeszli. Była sama ze swoimi myślami. Miała oczyszczony snem umysł. Uznała, że rozumie… To nie jest tak, jak myślała. 
Victor kocha inną, więc niech z nią będzie do końca swych dni. I niech dni mijają im pięknie i w szczerej miłości. Pomimo, iż sądziła, że takiej miłości, jaką ona chciała mu dać nie dostanie on od nikogo… Ale za późno. Victor wybrał i wybrał mądrze. Wybrał swoje szczęście. Nie wiadomo, czy potrafiłby być szczęśliwy ze „zwłokami” w sukni ślubnej. Aczkolwiek… Te „zwłoki” kochały go najmocniej na świecie. Ale przestały cierpieć aż tak, jak przy ostatnim spotkaniu z nim.
Emily- martwa od lat pięciu. Już nigdy się nie postarzeje. Wiecznie będzie mieć 22 lata. Wiecznie będzie spacerować po lesie w starej, potarganej sukni ślubnej. Wiecznie będzie mieć nadzieje, że Victor kiedyś wróci i spełni jej marzenie. Marzenie życia z nim, ślubu… 
Znienawidziła imienia jego wybranki. Victoria. Czy może być coś bardziej odrażającego? Ale cóż, serce tamtej kobiety dalej bije. Bije do Victora. Obdarza go „jakimś” uczuciem. Victora, którego Emily zawsze będzie kochać mocniej od niej, umysłem zawsze będzie z nim. Jedną dłonią mogłaby znieść jego smutek. Napełniać sobą jego kielich, być jego winem. Tą świecą oświetlać drogę jego w ciemności. 
Poprzez tą obrączkę proszę cię, bądź moim… Victorze.


Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły