Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Kroh - Altars

Kroh, Altars, doom metal,

Chociaż Kroh istnieje na scenie już od paru ładnych lat, to do niedawna jego obecność mogła być spokojnie lekceważona nawet przez najmniej wybrednych koneserów doom metalowych klimatów. Sytuacja zmieniła się gdy do składu na stałę dołączyła Oliwia Sobieszek, podmieniając na wokalach niejakiego Francisa Anthony'ego. Zupełnie jakby tutaj leżał problem, najnowszy album anglików przenosi Kroh na zupełnie inny poziom. Przed nami "Altars".

Na "Altars" składa się 9 utworów stylistycznie najlepiej wpasowujących się w gęsty doom metal z wyraźnym garażowym sznytem. W sumie niespełna 40 minut muzyki z których pierwszą wypełnia "Krzyżu Święty" – jedyny polski akcent płyty pełniący jednocześnie rolę adekwatnego do całości intro. Po klimatach jak w "Bogurodzicy" wkraczamy w nieco ociężały, świat ołowianych riffów cieknących między palcami mozolną ścieżką dźwięków w których łatwo się zatracić. Nad wszystkim niepodzielnie panuje głos Oliwii, czasem kuszący, czasem porażający mocą, zmysłowy, słodki, szalony, opętany ale zawsze silny, wyraźny i idealnie pasujący do każdego numeru z osobna i wszystkich razem. Genialna sprawa, że "Altars" nie jest jednostajny. Sprawdza się to tak pod względem wokalnym jak i muzycznym. Proste doomowe aranżacje płynnie przechodzą w bardziej psychodeliczne klimaty w których pojawiają się elementy post industrialne ("Malady"), by później znów przenieść słuchacza w niepokojący monolog na tle zapętlonego motywu który ewoluuje w chaotyczny finał ("Cold"). Całość zamyka hipnotyczny "Precious Bones" żegnając nas brudnym brzmieniem gitar i nieopisanym szeptem. Każdy utwór prezentuje umiejętności członków Kroh z innej strony, przez co "Altars" po prostu nie może się znudzić.

Dobrze się stało że Kroh zmienił koncepcję i postawił na żeński wokal. Dobrze że od debiutu grupy minęło 5 lat, dzięki czemu chłopaki do woli szkolili swój warszt i rzeczywiście słychać, że nie zmarnowali danego im czasu. Dzięki temu "Altars" brzmi naprawdę świetnie i na pewno skusi niejednego fana nieco bardziej mrocznych, hipnotycznych brzmień. Ze swojej strony gorąco polecam na długie jesienne wieczory.

Tracklista:

  1. Krzyżu Święty

  2. Mother Serpent

  3. Living Water

  4. Feed The Brain

  5. Malady

  6. Break the Bread

  7. Stone into Flesh

  8. Cold

  9. Precious Bones

Wydawca: Devizes Records (2016)

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły