Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Kobieta konających

A kiedy ostatnie światła zgasną,
mrokiem splamionym wzniesiesz niemy triumf -
podpalisz mymi łzami czarny znicz -
niech promień przerażony ukoi szum!
I wzniesiesz pieśń umarłych zórz,
gdzie spoczęły czasze chwili zapomnianej.
Ja cierpieniu pragnę oddać swoją wolę
i spocznę potępiony przy swej duszy starej.
Tyś kobietą, co moją krew oczyszczasz ciemnością,
pocałunkami swymi siejesz śmierci zew.
A kiedy moimi cierniami nawilżasz swoje cienie,
budzi się we mnie Lucyfera śpiew!
Kiedy w mej duszy skruszy się złoty grób,
odrzucę śmierć wewnętrznych żalów.
Wrota skalane otworzą drogę piekielnej przepaści
i wrzucą mnie w głębię wyschłych oceanów.
Kiedy usłyszę szept ogłuchłych dzwonów,
wzniosę do nieba kielich ze swą krwią,
a w nutach opętanych skrzypiec
przed twoją twarzą okryję się łzą.
Wtulę się w twoje gałęziste ramiona,
a nocą gęstą opłukam swą twarz.
Na obrzezanej łodzi do piekła odpłyniemy,
płynąc po moich rozszalałych łzach.
25.06.2004
Dla Eweliny Bandarew.

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły