Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Hardwire - Insurrection

Kanadyjczycy z Hardwire stworzyli dość unikalną kombinację electro-industrialu z marszowymi rytmami, która dała w efekcie płytę “Insurrection”. Nagrali 11 nowych utworów, w tym "God Help Us All" w wykonaniu En Esch (dawniej KMFDM, a obecnie Slick Idiot). "Insurrection" odkrywa mroczne korytarze electro-industrialu oraz industrial-metalu, ale nie stroni od mieszania konwencji. Tematykę płyty obejmują: wojna, kontrola umysłu, klimaty cyberpunkowe i apokaliptyczne.
Hardwire został założony w Glendale Arizonie w 1999 roku przez Michaela Marsha (gitary i wokal) i Ryana Hutmana (wokal, programowanie i syntezatory). W 2006 roku do zespołu dołączył Jonah Foree (gitara) i Xian Austin (perkusja i syntezatory) i w tym składzie zespól tworzy do dziś. Hardwire ma na swoim koncie trochę własnego materiału, ale stał się bardziej popularny dzięki remiksowemu albumowi “Konflict" zawierającemu przeróbki Angelspit, X-Fusion czy Die Krupps. Kapela zwróciła na siebie uwagę i zaczęła koncertować wraz z takimi zespołami, jak Hocico czy Front Line Assembly. W maju 2011 roku Hardwire podpisał kontrakt z niemiecką wytwórnią Danse Macabre Records, w którym to właśnie wydał “Insurrection”.
Płyta rozpoczyna się monumentalnym marszowym intrem "Stand and Cower", które dość szybko zmienia tempo w "Plague". Od samego początku zaskoczeniem jest niezbyt typowy dla tego typu muzyki klasyczny growl. Potem jest już tylko szybciej w "God Help Us All", gdzie growlowi towarzyszą nieźle wstawione gitarowe sample. Dalej mamy już bardziej klasyczne "Taste of Flesh", a po nim "Expired", gdzie po raz pierwszy pojawia się przesterowany wokal. Potem dostajemy nieco mniej skomplikowany "No Regreat", który jednak szybko sie kończy i tempo zwalania na jedynym wolniejszym na całej płycie, tajemniczym kawałku "Lust od Pain". "Deceit" łaczy w sobie wszystkie techniki stosowane w poprzednich kawałkach. Mamy tu już całkiem poważne partie gitary, elementy klasycznej perkusji wokal z syntezatora i growl. Pod sam koniec tempo znów przyspiesza przy "Burn it Down" i "The Virus", by na koniec wybuchnąć elektronicznym "Time Bomb". Całosć brzmi troche jak soundtrack do filmu wojennego albo gry komputerowej. 
Hardwire stworzył niepowtarzalne własne brzmienie łącząc doskonałą równowagę industrial death metalu i muzyki elektronicznej przypominającą momentami Fear Factory. Niektóre z ich utworów całkowicie odcinają się od znanych stylów, niektóre przypominają klasyczne EBM czy dark electro. Całość warta jest posłuchania, choć początkowo trudno jest rozgryźć wymieszanie wszystkich zastosowanych konwencji. Może kontrakt z wytwórnią Bruna Kramma sprawi, że zespół stanie się trochę bardziej popularny w Europie.
Tracklista:
01. Stand and Cower02. Plague03. God Help Us All (Feat. En Esch)04. Taste of Flesh05. Expired06. No Regret07. Lust for Pain08. Deceit09. Burn it Down10. This Virus11. Time Bomb
Wydawca: Danse Macabre Records (2012)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły