Trzy lata potrzebowała Entropia na wyprodukowanie nowego materiału. Tym razem pod szyldem Arachnophobia Records. „Ufonaut” to odjazd w nacechowany symboliką dźwiękowy wir, który wsysa i nie wypuszcza przez siedem kolejnych siedmioliterowych odsłon. W tym czasie człowiek jest otumaniony przez gniotący go post black metal. Wychodzi z tego wyprany z myśli, z poczuciem kompletnej pustki. Po takiej dawce hipnotyzującej czerni cisza wydaje się czymś niezwykłym i męczącym, staje się nie do zniesienia.
Tak odbieram tą muzykę, że ona prowadzi do mózgowego odrętwienia. Powoli wszelkie obrazy i uczucia zaczynają odpływać, a świadomość zapada się w coraz głębszą nicość, bezustannie nakręcaną przez ociężałe gitary, którym wtórują podkłady i zagrywki klawiszowe. Tempo jednak jest dość szybkie, a perkusja pracowita. Sporo tu grania na talerzach. Ich metaliczny dźwięk zazwyczaj buduje kolejną warstwę, przez którą trzeba się przebijać. Są również i sludgeowe zwolnienia, jakieś szepty, chwilowe rozrzedzenia. Wszystko oczywiście w topornym, parnym klimacie, gdzie nie tylko jest ciemno, ale też duszno i wilgotno.
Wokal pojawia się rzadko, ale jak już jest to wprowadza jeszcze większą paranoję. Przeraźliwy wrzask jest umiejętnie schowany za gitarową ścianą i nie zagłusza muzyki. Jest dodatkiem, a nie pierwszoplanowym elementem.
Numery są rozlazłe, rozciągłe i zlewają się w długie, melodyjne gitarowe pasaże, które zdaje się, że płyną i płyną gdzieś daleko po bezkreśnie czarnej czasoprzestrzeni. Można się w tym zatracić, pobłądzić i zupełnie stracić orientację co się dzieje i w którym należy podążać kierunku. Myślę, że jest to celowy efekt i w związku z tym spełnił zamierzenia swoich twórców. A to znaczy, że się udało.
Tracklista:
1. Fractal
2. Samsara
3. Ufonaut
4. Apogeum
5. Mandala
6. Paradox
7. Veritas
Wydawca: Arachnophobia Records (2016)
Ocena szkolna: 5
leprosy : Słychać wyraźne wpływy Portal i Ulcerate, jeśli się wzorować to...
Garbaty : płyta jest świetna, wciąga i utrzymuje w bardzo mrocznym i tajemniczym...
WUJAS : Po koncercie na Metalmanii posłuchałem sobie tego jeszcze raz i konieczn...