Niecałe 3 lata zeszło się Ensiferum, by wydać kolejnego długograja. O następcy “Two Paths” mówiło się od jakiegoś czasu, a nadzieje na godny powrót finów podsycała od kilku miesięy Metal Blade Records, prezentując pierwsze dźwięki najnowszej “Thalassic” za pośrednictwem swoich kanałów. Ostatecznie całokształt najnowszej płyty Ensiferum, możemy poznać już teraz, I trzeba przyznać, że jest na czym ucho zawiesić.
Wieloletni kowale folk metalu nie zaweidli, ale też nie rozłożyli na łopatki. “Thelassic” to równy materiał, nagrany poprawnie biorąc pod uwagę doświadczenie studyjne. Nie ma szalonych miksów, nie ma zaskakujących momentów, powalających aranżacji, - płyta jest zwyczajnie dobra, podoba się, ale jakoś tak bez petard.
Po akustycznym wstępie, wbijają naspeedowane gitary, które nie zatrzymują się praktycznie aż do “One with the Sea”. Tutaj chwila refleksji nad naturalnym porządkiem świata, pozwala na bardziej patetyczne podejście do tematu przewodniego płyty. Efektowne wokale przywodzące na myśl wyczyny weteranów sceny power metalowej pasują idealnie do muzycznego tematu piosenki. Za chwilę jednak wyrywa nas z zadumy chyba najbardziej folkowy “Missummer Magic”, który z powrotem porywa do tańca swoją melodyką. Całość kończy się nostalgicznym “Cold Northland” czyli trzeciecią częścią przygód Vainamoinen'a (ciekawskich odsyłam do mitologii skandynawskiej).
Najnowsza płyta Ensiferum to zdecydowanie dobra pozycja do posłuchania. Poprawny album, zawiera dokładnie to czego spodziewałbym się po folk metalowym bandzie z takim a nie innym stażem. Prawie 45 minut spędzonych z “Thalassic”, choć nie przyniosło żadnych zaskoczeń, poprawiło humor I zresetowało głowę po ciężkim dniu.
Ocena: 3.5/5
Tracklista:
Seafarer's Dream
Rum Women Victory
Andromeda
The Defence of Sampo
Run From the Crushing Tides
For Sirens
One with the Sea
Midsummer Magic
Cold Northland (Vanamoinen Part III)
Wydawca: Metal Blade Records (2020)
