Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Cephalic Carnage - Exploiting Dysfunction

W niespełna dwa lata po debiucie Cephalic Carnage powrócił z kolejnym tworem. "Exploiting Dysfunction" jest w zasadzie kontynuacją tego, co już usłyszeliśmy, tyle, że o wiele szlachetniejszą.
Utwory na tej płycie wydają się być z jednej strony jeszcze bardziej pokręcone i urozmaicone, ale zarazem bardziej poukładane. Tym razem w kawałkach jesteśmy w stanie znaleźć pewne charakterystyczne motywy, bedące wyróżnikami. Z drugiej strony w dalszym ciągu zespół robi sobie jajca ze słuchacza i aż sześć z piętnastu utworów trwa poniżej minuty lub niewiele ponad. Na zwieńczenie płyty mamy najdłuższy utwór, który trwa piętnaście minut. Dostajemy więc tu solidną dawkę zabawy instrumentami, niekoniecznie utrzymaną w stylistyce grindcore'owej. Pewną nowością jest natomiast obecność dwóch wokali - głębokiego growlu i skrzeku, które wzajemnie się uzupełniają.

"Exploiting Dysfunction" jest sporym krokiem naprzód, choć podobnie jak debiut, nie jest to granie na tyle urozmaicone i wyraziste, aby mogło gościć często w odtwarzaczu. Sądzę, że ten album należy traktować jako preludium do tego, co zespół nagra na kolejnych wydawnictwach i bardziej wyraziście określi swój styl.

Tracklista:

01. Hybrid
02. Driven To Insanity
03. Rehab
04. Observer To The Obliteration Of Planet Earth
05. On Six
06. Gracias
07. Cryptosporidium
08. The Ballad Of Moon
09. 9 Ft. Of Smoke
10. Warm Hand On A Cold Night (A Tale Of Onesomes)
11. Invertus Indica (The Marijuana Convictions)
12. Molestandos Plantas Muertos!
13. Eradicate Authority
14. Paralyzed by Fear
15. Exploiting Dysfunction

Wydawca: Relapse Records (2000)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły