O tym, że Varg Vikernes (a.k.a. Count Grishnackh) planuje wydać nową płytę informowaliśmy już w lipcu. Teraz lider norweskiego Burzum pokusił się o ujawnienie kilku szczegółów dotyczących produkcji, jednocześnie wyrażając swoje zdanie na temat aktualnej formy muzyki zwanej black metalem: "Nadchodzący album zatytułowałem "Belus" a jest to muzyczny i liryczny opis tytułowego "białego Boga" oraz licznych wydarzeń z jego życia. Opisałem historie z mitów by zaprezentować Państwu specyfikę magii i religii starożytnej Europy (więcej bogato opisanych w mojej książce "'Trolldom og Religion i Oldtidens Skandinavia"). Muzycznie nie jest to płyta przeznaczona dla słuchaczy o mało wybrednych gustach - to coś dla tych, którzy gotowi są przysiąść na chwilę i w samotności pomyśleć o Białym Bogu, naszych przodkach, o ich wspaniałej, bogatej kulturze...".
"Staram się pomóc w tworzeniu obrazu tej historii za pomocą własnego umysłu, oferując kilka wskazówek i wytycznych. Album jest polityczny tylko w przypadku kiedy stanowi alternatywę dla deprawacji, jaką daje nam natrętna popkultura rozrywkowa, branża handlowa, w tym także współczesny black metal" - tłumaczy Vikernes.A propo modern-black metalu, norweski muzyk jako czujący się w pełni kompetentnym w tym temacie wyraził swoje zdanie na temat aktualnej formy tego gatunku: "Jak zapewne wiecie, moi drodzy Panie i Panowie, nie jestem przyjazny współczesnej kulturze nazywanej niefortunnie blackmetalową. To kompletnie pozbawiona smaku, niskich lotów parodia norweskiej sceny black metalowej AD 1991-1992. "Black metale" zapewne dalej będą we wszelkie możliwe sposoby zachowywać się jak stereotypowy, przysłowiowy Murzyn - wciąż te same tatuaże, stroje, ciuchy, gadka, pedalski wygląd i zachowanie. Niektórzy "blackmetalowcy", ich fani, wspólnicy będą prawdopodobnie jeszcze w dalszym ciągu udawać - i wierzyć - że mają coś wspólnego z Burzum. Ale mogę Was zapewnić, że tak nie jest. Oni, owszem, grają coś co można od niechcenia nazwać metalem - ale na tym podobieństwa się kończą. Freud pisał książki, Tolkien pisał książki. Ale na tym kończy się podobieństwo między nimi".
"Więcej Burzum, dlaczego? Jestem kim jestem, muzykiem. Muzycy nagrywają muzykę, kiedy mogą, ja wiem, że teraz nadeszła właśnie ta chwila. Już nie gniję jako skazany w anty-norweskim systemie w Norwegii. Czy muzyka, którą produkuję, jest w jakiś sposób dobra? Myślę, że jeśli polubisz Burzum polubisz też Burzum. Nie to nie. Doceniam i szanuję ten wybór" - żartuje Vikernes.
"Belus" możecie spodziewać się na przełomie marca/kwietnia 2010 roku" - informuje muzyk.
Oficjalna strona internetowa: www.burzum.org
sodomia : Chciałbym tylko przypomnieć , iż Varg którego uważacie za kretyna...
mefir : wspomniany "kretyn, frustrat i gnój" nagrał mniej lub więcej dobrego gówn...
Neron_Kesar : Nie lubie gościa, ani jego muzy. Dużo bardziej wole pozerskie Dimmu Burger...