Wysłany: 2007-04-04 17:39
Przypomniała mi się właśnie nasza wczorajsza półpijacka rozmowa moja, Regisa, Kreaturki i Łojca Dyrektora o samobójstwie. Szkoda, że nikt nie poparł wówczas mojej tezy o tym, że osoby z takimi ciągotami powinny zobaczyć jak ludzie pottrafią rozpaczliwie walczyć o życie nawet niemające sensu i jak np. nieuleczalnie chore osoby potrafią się tym życiem cieszyć...
Nie rozumiem jak można mieć myśli samobójcze np. z powodu, że kogoś rzucił facet/dziewczyna... Albo jakieś cięcie się czy inne bzdury. Ludzie - zapiszcie się do wolontariatu albo odwiedźcie jakieś hospicjum dla dzieci na przykład - jeśli takie coś na was nie działa, to jesteście naprawdę egoistami. Ja całe życie myślałam że jestem egoistką, a tymczasem nie wiem skąd mam tyle empatii w sobie. Oczywiście, nie zawsze i nie wobec każdego... Jednak bardzo cenię sobie życie (swoje i innych, a przynajmniej tych, któzy na nie zaslugują), żeby nie myśleć o takich bzdetach. Wolę się upić z żalu do nieprzytomności, jeśli zaszkodzę komuś tym, to tylko sobie.
Trochę dowaliłam ciężkością tematu, ale mi właśnie tak naszło, by to napisać. Znawszy trochę życie - i tak to do mało kogo trafi.
W ogóle ostatnio robię wszystkim za psychologa. Ciekawe tylko czy dobrego
:lol: :lol: :lol:
Może dlatego, że wtedy moje własne problemy schodzą na drugi plan?
I wcale nie jestem optymistką 8) Raczej częśćiowo hedonistką, hehe :P Tylko obowiązki nie pozwalają mi się wykazać w tym temacie :wink:
To se napisałam.... :P
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2007-04-04 21:19
Hmmm... Fachowcem w temacie deprechy nie jestem, ale wiem, ze jak sie to zaburzenie glosniej odezwie, to czlowiek nie jest w stanie myslec racjonalnie, czesto nawet nie da sie z takim delikwentem normalnie pogadac. Wtedy samobojstwo wydaje najszybszym i najprostszym wyjsciem z sytuacji. W gruncie rzeczy tak jest, jest to zwyczajne pojscie na latwizne, do tego cholernie egoistyczne podejscie do sprawy, zwlaszcza gdy krzywdzi sie tym najblizszych. A na depreche zazwyczaj znajduje rozwiazanie we flaszce. I tak stalam sie alkoholiczka :?
"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"
Wysłany: 2007-04-05 03:11
[quote:a81db2a37e="mara"]Hmmm... Fachowcem w temacie deprechy nie jestem, ale wiem, ze jak sie to zaburzenie glosniej odezwie, to czlowiek nie jest w stanie myslec racjonalnie, czesto nawet nie da sie z takim delikwentem normalnie pogadac. (...) A na depreche zazwyczaj znajduje rozwiazanie we flaszce. I tak stalam sie alkoholiczka :?[/quote:a81db2a37e]Z tym pierwszym to sie zgodze bo sam tak miałem przez jakiś spory czas...bodajze, dwa miesiace. Ale to drugie to już jest przykre, że topisz to w alkoholu.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-04-05 09:13
[quote:88701cfaae="KostucH"][quote:88701cfaae="mara"]Hmmm... Fachowcem w temacie deprechy nie jestem, ale wiem, ze jak sie to zaburzenie glosniej odezwie, to czlowiek nie jest w stanie myslec racjonalnie, czesto nawet nie da sie z takim delikwentem normalnie pogadac. (...) A na depreche zazwyczaj znajduje rozwiazanie we flaszce. I tak stalam sie alkoholiczka :?[/quote:88701cfaae]Z tym pierwszym to sie zgodze bo sam tak miałem przez jakiś spory czas...bodajze, dwa miesiace. Ale to drugie to już jest przykre, że topisz to w alkoholu.[/quote:88701cfaae]
Tak, topienie smutków w alkoholu tak naprawde do nivzego dobrego niedoprowadzi. :? Lepiej z kimś pogadać ,spotkać się lub wyzyć grając na jakimś instrumencie lub w sporcie :twisted:
pozdrawiam :wink:
Nie ma żadnego znaczenia, kim albo czym jesteśmy. I tak zawsze jest Ktoś, kto patrzy na nas z góry.
Wysłany: 2007-04-05 21:17
masz racje Ev depresja to choroba , i to calkiem powazna, skoro ludzie potrafia sie zabic przez nia. Ale najgorzej mnie denerwuje jak ktos tej depresji nie ma tylko pisze lub mówi o tym bo chce sie czuc inny lub z problemami by wszyscy sie taka osoba zainteresowali, nadodatek taka osoba bedzie udawac ze jej na tym niezalezy. wqrza mnie to :evil: :evil: :?
niop ale pozdrawiam tych co naprawde maja depsesje by wiedzieli ze z tego sie wychodzi :wink:
Nie ma żadnego znaczenia, kim albo czym jesteśmy. I tak zawsze jest Ktoś, kto patrzy na nas z góry.
Wysłany: 2007-04-05 21:49
[quote:5601557363="strunka"]masz racje Ev depresja to choroba , i to calkiem powazna, skoro ludzie potrafia sie zabic przez nia. [/quote:5601557363]
Czyli mi to nie grozi :P hehehehhee jestem tak pozytywnie nastawiony do życia, że mnie jakaś gówniana deprecha nie grozi. Wogóle w dupie mam jakąs tam depreche. To dla debili dobre co niemają przyjaciół i siedzą nocami i obgryzaja własne szpony ze strachu, co by im niebo sie niebo nie zwalił ona łeb Fuck off z jakąś deprechą yeahhhhhhh!!!!!!!!
Wódki nie pij, trawy nie pal, słuchaj tylko HEAVY METAL
Wysłany: 2007-04-05 21:51
No tak, depresja u młodych gotek się chyba inaczej przejawia :wink:
Nie oszukujmy się - to jest właśnie przejaw egoizmu specyficznego a nie depresji. Znam ludzi w depresji, którzy w życiu nie targnęliby się na swoje życie. Zgadzam się, to jest choroba, ale nie wrzucajmy jej do jednego worka z burzą hormonów i hustawką nastrojów u nastolatek (teraz to już nawet już u dzieci), ktore myślą, że jak się potną i będą rozgłaszały, ile to one razy próbowały się zabić w taki a taki wymyślny sposób, to staną się zauważone i ktoś się może nad nimi ulituje...
To jest właśnie żałosne.
Ja juz wolę być żałosna kupując sobie wino czy inny trunek i uśmiechając się przez łzy do lustra.
W ogóle w dzisiejszych czasach to ludzie potrafią mieć depresję z byle powodu - np. z powodu nauki czy niepowodzeń jakiegoś innego rodzaju. To już dla mnie totalny absurd. I owoc naszych zapędzonych przed siebie czasów, gdzie jeden człowiek nie ma czasu i chęci wysłuchać w spokoju drugiego człowieka.
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2007-04-05 21:56
[quote:3cf5378233="minawi"]No tak, depresja u młodych gotek się chyba inaczej przejawia :wink:
Nie oszukujmy się - to jest właśnie przejaw egoizmu specyficznego a nie depresji. Znam ludzi w depresji, którzy w życiu nie targnęliby się na swoje życie. Zgadzam się, to jest choroba, ale nie wrzucajmy jej do jednego worka z burzą hormonów i hustawką nastrojów u nastolatek (teraz to już nawet już u dzieci), ktore myślą, że jak się potną i będą rozgłaszały, ile to one razy próbowały się zabić w taki a taki wymyślny sposób, to staną się zauważone i ktoś się może nad nimi ulituje...
To jest właśnie żałosne.
Ja juz wolę być żałosna kupując sobie wino czy inny trunek i uśmiechając się przez łzy do lustra.
W ogóle w dzisiejszych czasach to ludzie potrafią mieć depresję z byle powodu - np. z powodu nauki czy niepowodzeń jakiegoś innego rodzaju. To już dla mnie totalny absurd. I owoc naszych zapędzonych przed siebie czasów, gdzie jeden człowiek nie ma czasu i chęci wysłuchać w spokoju drugiego człowieka.[/quote:3cf5378233]
i tym ludziom moge pokazać dupsko i krzyknąc METAL UP YOUR ASS!!!!!!! Wogóle bez sensu to jest wpadac w depreche z powodu przykładowo Nauki. Sie zacznie uczyć to niebedzie w depreche wpadać. Proste jak budowa cepa. Ja pierdole co za shit.
Wódki nie pij, trawy nie pal, słuchaj tylko HEAVY METAL
Wysłany: 2007-04-06 12:32
[quote:6a313759c6="KostucH"]Z tym pierwszym to sie zgodze bo sam tak miałem przez jakiś spory czas...bodajze, dwa miesiace. Ale to drugie to już jest przykre, że topisz to w alkoholu.[/quote:6a313759c6]
Wiem,ze jest wiele osob, ktore z dolami radza sobie wlasnie w ten sposob i zgadzam sie, jest to przykre, ale to zalezy od sklonnosci, ja mam powazne zapedy do alkoholu i ta opcja wlasnie z tego wynika.
No a poza tym wlasnie wazne jest, aby rozroznic dol od depresji. Z depresji nie da sie wyleczyc, jak sie raz dziaostwo doczepi, to juz amen, na zawsze, to cos jak akoholizm czy wszelkie tam inne izmy.
"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"