czy kobieta to towar ? Wysłany: 2011-08-22 14:24
à propos Japonii, fotografii i fetyszu, to dobry znajomy przeprowadził się po studiach do Tokyo i od trzech lat prowadzi sobie fotobloga dokumentując tamtejsze życie w dość ciekawy sposób i z ciekawymi podpisami do zdjęć. Pewnie się nie obrazi, jeśli zareklamuję:
www.shinjukumad.com
Wszystko fajnie oprócz tego fetyszu na wielu zdjęciach - nic ciekawego.
Jeśli kobieta ma być towarem, to dzięki - nie kupuję. Różni ludzie mają różnie ustawiony próg przyzwoitości i im bardziej w to wchodzą, tym bardziej potrzebują coraz mocniejszych wrażeń, bo to co wielu już razi, dla nich jest już czymś normalnym, heh.
Jest jeszcze kwestia wizerunku kobiety jako reklamy produktu, mnie to akurat odstrasza. Jeśli coś jest reklamowane przez półnagą modelkę, to znaczy że sam produkt nie jest wiele wart, więc nie rozumiem takiego rodzaju promocji.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-08-22 15:25
Nie mam nic przeciwko fetyszom,ale to prywatna sprawa każdego co lubi. Chodzi mi o to, czy uważacie, że kobieta biorać kasę za erotyczne fotki w pewnym sensie się prostytuuje?
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-08-22 15:45
Prostytucją to chyba jednak nie jest, chociaż to szufladka obok. Podobny mechanizm, podobny biznes.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-08-22 16:03 Zmieniony: 2011-08-22 16:04
"co sądzić o modelce, która za pieniądze robi z siebie obiekt seksualny dla fetyszystów. Czy różni się ona czymś od dziewczyny kręcącej się na rurce dla bandy pijanych facetów ?"
Takiej ladacznicy należy obciąć piersi, a pijanych facetów należy kastrować.
Afganistan to jest piękny kraj dopiero.
Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów
Wysłany: 2011-08-22 16:10
Właśnie o to mi chodziło. Za kasę oddaje swoją intymność byle komu, bo przecież byle kto może potem oglądać te zdjęcia.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-08-22 16:23
Jeśli facet chce się pochwalić piersiami swojej dziewczyny tak samo jak by się chwalił samochodem, to pewnie jest dumny i zachwycony
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-08-22 16:40
Wychodzi na to, że nie dość, że granica jest cienka, to jeszcze bardzo płynna. Niektórzy na ten sam obraz powiedzą 'porno', a inni 'sztuka'.
'Pokazywanie piękna kobiecego ciała' brzmi lepiej niż 'prostytucja'. Raczej żadna modelka ze zdjęć nie chciałaby być nazywana prostytutką, więc jeśliby ustawowo zakwalifikować pozowanie nago jako prostytucja, to pewnie byłoby tego mniej :-P.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-08-22 16:41
Ale jest też róźnica kontekstu. Piękny artystyczny akt to coś innego niż naga fota w klimacie fetysz.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-08-22 16:50
Są sytuacje, gdy nagość jest naturalna i uzasadniona, jest też środkiem wyrazu, a nie celem samym w sobie.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-08-22 16:53
[quote:e2594aa57a="CrommCruaich"]Ale jest też róźnica kontekstu. Piękny artystyczny akt to coś innego niż naga fota w klimacie fetysz.[/quote:e2594aa57a]
No właśnie, za cholerę nie wiadomo gdzie poustawiać te granice (o skrajnościach nie mówię, one są łatwe w interpretacji). Lobby 'porno' ciągnie we wiadomą stronę, artyści w swoją, przeciętny człowiek w jeszcze inną.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-08-22 23:20 Zmieniony: 2011-08-22 23:21
Mnie podobają się awatary ze skąpo ubranymi kobietami. Takie czerwone buciki i szpileczki i majteczki i dużo damskiego ciała
[i:c8e6ce88c5]„Z tym się całkowicie zgodzę. A trzeba przyznać, że większość produktów obecnie reklamowanych jest przez seksowne kobiety skąpo ubrane..”[/i:c8e6ce88c5][i:c8e6ce88c5]„Nie zabroni nikt nikomu takich odważnych, czasem perwersyjnych zdjęć ale naprawdę czasami przeglądając galerię robi mi się niedobrze jak patrzę na to jak dziewczyny siebie nie szanują.
I pytanie.. co na to ich faceci?”[/i:c8e6ce88c5]
Faceci podniecają się
A ten awatar to Twój czy jakiejś prostytutki? Może sąsiadki?
[i:c8e6ce88c5]„Niektóre kobiety potrafią skusić wzrokiem, uśmiechem i nie potrzebują piersiami świecić. „[/i:c8e6ce88c5]
Święte słowa pupa jest jeszcze fajniejsza
Nawet przejrzałem Twoją galerię Ty kusicielko :P
Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów
Wysłany: 2011-08-23 08:01 Zmieniony: 2011-08-23 08:02
E tam, zaraz aluzje.
Ja jestem tym zbokiem co ma 20 metrów sznurka w sypialni i kajdanki. Co prawda słabo się tym posługuję ale jednak. Natomiast po pijaku to nie tylko przyglądam się dziewczynom tańczącym na rurze ale sam czasami z nimi tańczę (ale tylko po pijaku, jak film stracę)
Stąd moja obecność w tym wątku
Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów
Wysłany: 2011-08-23 12:04 Zmieniony: 2011-08-23 12:05
[img:3b5e6dcda7]http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/201108/1314031962_by_martoos1991_500.jpg[/img:3b5e6dcda7]
Wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego ...
Wysłany: 2011-08-23 12:33 Zmieniony: 2011-08-23 12:34
Jeśli chodzi o Playboye, CKMy i inne. Spójrzmy - gdyby nie było popytu na określony typ zdjęć, to po cóż byłoby je robić? Ktoś widzi w tym niezły interes, niezłą kasę. Ktoś na tym zarabia niezłą kasę. Zazwyczaj mężczyźni, nie oszukujmy się. Męska propaganda ma w tym swój udział, powiedzmy otwarcie. Oczywiście kobiety nie są bez winy.
Nie da się określić swojego życia jednym mottem.
Wysłany: 2011-08-23 12:42 Zmieniony: 2011-08-23 12:55
Wiadomo jak jest popyt to zawsze znajdzie się ktoś, kto chce sprzedać. Co niczego nie usprawiedliwia. Jak jednej tak drugiej strony. Facet, który widzi w każdej kobiecie potencjalną kochankę jest dla mie żałosny.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-08-23 13:21
Wiadomo, że nie usprawiedliwia, ale w dużej mierze tak się dzieje. Chociaż i same kobiety wrzucają na naszą-klasę i inne śmietniki swoje półnagie zdjęcia z podpisem - "Chcesz zobaczyć więcej? Kup mi doładowanie".
Nie da się określić swojego życia jednym mottem.
Wysłany: 2011-08-23 13:36
Czy modelka, która za kasę pozuje na warsztatach nago dla 50ciu obcych facetów rózni się czymś od panny pokazującej to za doładowanie? Jestem ciekaw opinii.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-08-23 15:07
Akurat wspomniałem nie o modelce dla studentów, tylko o przypadku, gdzie zbierano grupę osób z forum, a jedynym kryterium uczestnictwa było zapłacenie za nie.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-08-23 15:51
Może i nie. Ale wychodzi, że dziewczyna nie wie co to za ludzie, prawdopodobnie znudzeni panowie z forum z wolnym czasem i gotówką i leci na kasę za paradowanie nago przed nimi. A potem kobiety się dziwią, że niektórzy faceci myślą, że można je kupić.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-08-23 18:04
[quote:61ae320d07="MentalCage"]Wiadomo, że nie usprawiedliwia, ale w dużej mierze tak się dzieje. Chociaż i same kobiety wrzucają na naszą-klasę i inne śmietniki swoje półnagie zdjęcia z podpisem - "Chcesz zobaczyć więcej? Kup mi doładowanie". [/quote:61ae320d07]
Przypomniała mi się rozmowa ze znajomą. Narzekała na to, że nie wychodzi jej z kolejnymi facetami. Odparłem, że skoro w profilu ma zdjęcie w stringach z wylewającym się biustem z dekoltu, to niech nie dziwi się, że jest traktowana jako kolejna naiwna do wyruchania i porzucenia.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!