Wysłany: 2006-08-18 07:57
"Dobrze, że spotkałem tylu ich
Wyjątkowych, zwykłych - tak jak ja
I opowiedzieli mi
Że bez marzeń, pragnień tych
Życie wtedy traci sens "
<Myslovitz>
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-08-18 10:36
Chociaż z drugiej strony...mam kilka nie osiągalnych niestety w żaden sposób marzeń.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-18 11:31
Zgadzam się z Tobą Kostuch'u.... Hmm... faktycznie pieniądze pomagają w spełnianiu marzeń... ale forsa to nie wszystko... chociaż w dzisiejszych czasach da się kupić bardzo wiele... ale są to sztuczne rzeczy.... tych prawdziwych (jak np. prawdziwej miłości, rodziny) nie da się kupić...
Wysłany: 2006-08-18 22:44
Regis...marzenia czasem rodzą złe wydarzenia w rzeczywistosci czego przykład miałem we wtorek ale nie zdradze co tak naprawde zaszło. Tak jak pisałem, kasa nie załatwi wszystkiego choć dla drasierza kasa oznacza ameryke: laska, komóra i fura. Ale to ewenment. Powiem Ci jeszcze, że winno się też miec dystans do swoich marzeń bo czasem naprawde doprowadzają one do złych, niechcianych i kłopotliwych sytuacji.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-20 19:54
Ano wysłałem Ci. Weź sobie do serca co tam napisałem. I pamietaj o tym co zapisałem w ostatnich zdaniach mej opowieści.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-22 22:28
No cóż, nie musisz się zgadzać. Ale ja mam takie podejście do marzeń i to od dłuższego juz czasu. Nie myśl, że to zdarzenie spowodowało, że je wysunąłem.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-24 21:57
Czy ja wiem czy unieszczęśliwić? Wcale nie, wręcz w sposób perfekcyjny panuje nad swoimi zachciankami i np, w momencie gdy już kłade kase na stół potrafie powiedzieć: jednak nie, dziękuje.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-25 08:46
Kostku mądrze mówisz, marzenia moga doprowadzic do pewnego rodzaju (auto?)destrukcji, mniejszego bądź większego zła. Zalezy co kto rozumie przez pojecie szczęścia i marzeń , akurat moje marzenia są bardzo przyziemne i mam nadzieje że równie realne do spelnienia. :roll: raczej nie powinny nikomu wyrzadzic zła, moze wrecz przeciwnie...
Czy Wy w swoich marzeniach uwzględniacie innych ludzi? Pragniecie ich szczęścia? Czy raczej myslicie o tym żeby Wam bylo dobrze?
... no to jesteśmy w dupie
Wysłany: 2006-08-25 10:52
Jasne, że sie zawsze znajdzie takie jedno marzenie co by uszczęśliwić człowieka ale pozostałe marzenia to raczej jakieś tam osobiste dążenia do jakiegoś celu.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-31 06:08
Pucia ja w swoich marzeniach uwzgledniam też ludzi którym dobrze życzę... ale wiadomo że czasami każdy musi być egoistą...
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-08-31 11:25
ludzka rzecz bycie egoistą :twisted: Zgadzam się z siostrą :)
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-09-05 10:43
wiecie co mi się marzy??
chciałabym żeby ten zlot się udał tak jak sobie to zaplanowałam... żeby sie ludkom podobało... żeby było fajnie i żebyśmy niedługo zorganizowali ponownie zlot... tyle że na większą skalę... i żeby nikt mi po nim nie powiedział "Hexe miałaś głupi pomysł z tym zlotem..."
to tyle z aktualnych marzeń :twisted:
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-09-05 20:00
Mi się marzy aby jeszcze we wrześniu kupić 75 watowy piec który sobie upatrzyłem i przysiegam, że poprosze szefa co by mi pozwolił pracować po 12 godzinn dziennie byle bym kase na ten piec zarobił. Musze go miec choćbym miał zdechnać w tej robocie.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-09-14 22:32
[quote:281812e525="KostucH"]Mi się marzy aby jeszcze we wrześniu kupić 75 watowy piec który sobie upatrzyłem i przysiegam, że poprosze szefa co by mi pozwolił pracować po 12 godzinn dziennie byle bym kase na ten piec zarobił. Musze go miec choćbym miał zdechnać w tej robocie.[/quote:281812e525]
Znam ten ból... ja tak teraz zbieram na nowa gitare tylko że nie mam stałej pracy i czasami coś u taty dorabiam ;/ od października studia więc pozostanie tylko oszczędzanie :evil: mniej imprez ale gitarka będzie :twisted:
Wysłany: 2006-09-14 22:42
A na jakie wiosło odkładasz? Ja mam B.C.Rich'a Warlock Bronze Series.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-09-14 22:51
Chciałem sobie kupić B.C. Richa warlocka ale mój kumpel sprzedaje Jacksona PS-4. Świetne wiosło. Teraz tylko kase zbierać ;/
Wysłany: 2006-09-18 09:51
Nie kojarze jaki to jest model PS-4, a jak patrzyłem na strone za pomcą tego skrótu nic mi się nie udało znaleźć. Gdybyś tak dokładniej opisał.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-09-18 11:55
A moim obecnym marzeniem jest piec do gitary ( Fender 39v ). =]
Wysłany: 2006-09-20 11:49
Ile on kosztuje? Ja obecnie odkładam na 75 watowy piec firmy Line6. Jak na moje wymagania jest idealny i w dodatku po ludzkiej cenie wiec żyć nie umierac (choć czasem wole by było na odwrót).
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-10-18 20:28
Marzycielkaaaaaa... chciala bym znales ladnego faceta ktory kocha taka muzyke jak ja .. ma dlugie ciemne blad wlosy , niebieskie oczy jest czuly wyrozumialy i ma sporo kasy .. i chciala bym z nim sie nacpac i robic glupie rzeczy i grali bysmy w rockowym zespolke, i byli byysmy szlona parka swirow..... marze o tym karzdej nocy :D :lol: :twisted:
"Nie ma nieba, wielkiej jasności, i piekła w którym smażą sie grzesznicy. Tu i teraz jest nasz dzień panowania. Tu i teraz jest dzień naszej radości. Tu i teraz jest nasza okazja. "