Wysłany: 2009-05-17 07:57
to prosze o definicje homoseksualizmu w takim razie
Wysłany: 2009-05-17 12:06
Nazywajcie sobie to jak chcecie dla mnie ładowanie w dupe itp . jest czymś chorym takich sie powinno sterylizować i zamknąć w psychiatryku. :twisted:
Wysłany: 2009-05-17 12:34
trafna uwaga :D bo z mapy świata znikło by kilka państw
Wysłany: 2009-05-17 12:44
[quote:6a412d1e24="Pan"]Lacrima - natura stworzyla tez homoseksualistow. Ale mam pytanie - kim jest natura, ze przypisujesz jej motywacje, cel? :)[/quote:6a412d1e24]
owszem, natura stworzyła także homoseksualistów - od razu zaznaczam, że nie mam nic przeciwko, a wręcz staram się tępić nietolerancję i homofobię.Bowydaje mi się, że przez moją wypowiedź mogłam wyjśc na homofobkę..
A w mej wypowiedzi chodziło mi o naturę taką pierwotną, Matkę Naturę, która w drodze ewolucji, obdarzyła kobietę i mężczyznę w przymioty fizyczne i psychiczne, które sprawiają, że dopełniają się..Również hormony są tak skonstruowane..Kobieta w tym przypadku jet jakby naturalnym dopełnieniem mężczyzny.
Aczkolwiek nie zaprzeczam, że kobieta może być wspaniałym dopełnieniem innej kobiety, ze względu na to, jak kobieta kobietę potrafi zrozumieć, zarówno pod względem emocjonalnym jak i pod względem uprawiania miłości. Czasem nawet lepiej niż mężczyzna..
"Beata est vita conveniens naturae suae"... (Najszczęśliwsze, najlepsze jest życie w zgodzie z własną naturą)
Wysłany: 2009-05-17 13:02
Idealnie to ująłeś Panie..
A cel...pominęłam z rozmysłem. I chyba dobrze zrobiłam. :D
"Beata est vita conveniens naturae suae"... (Najszczęśliwsze, najlepsze jest życie w zgodzie z własną naturą)
Wysłany: 2009-05-17 13:38
[quote:e81fd5dbe0="Vika"]definicja oficjalna a nie uczniowska[/quote:e81fd5dbe0]
oficjalne definiowanie seksualności (jakiejkolwiek) wydaje mi się cokolwiek zboczone...
[quote:e81fd5dbe0="Pan"]Heautoskop - ten symptom nie dziala dwustronnie?[/quote:e81fd5dbe0]
W ponowoczesnej psychoanalizie? Nie. Chodzi gównie o to, że kobieta nie jest w pełni usymbolizowana, nie jest (symbolicznie) autonomiczna, mężczyzna jest.
[quote:e81fd5dbe0="Pan"]IMO takze stwierdzenie, ze natura mogla czegos chciec, jest raczej glupie.[/quote:e81fd5dbe0]
IMO z Twojego punktu widzenia nie powinno być głupie :) jest głupie, gdy ktoś w tę Naturę (osobową) wierzy. Jeśli nie wierzysz (a wierzę, że nie wierzysz ), wtedy mówienie że natura czegoś chce nie jest głupie, bo zakładasz, że natura nie istnieje, więc jest tylko dyskursem, a dyskurs jest polityczny, więc cel może mieć jak najbardziej.
[quote:e81fd5dbe0="Pan"]To dopelnianie to bardziej romantyczna wizja poety niz fakt.[/quote:e81fd5dbe0]
Problem w tym, że współcześni poeci już wcale tak tego nie widzą. Taki fałszywy model jest powielany i utrwalany przez massmedia: seriale, muzykę popularną (w tym też gotycką) itd.
Wszystkim, którzy nie mogą myśleć nie myśląc zarazem, czym jest człowiek, który myśli, tym wszystkim lewicowym i lewackim formom refleksji można przeciwstawić tylko filozoficzny śmiech - to znaczy, po części przynajmniej, milczący. (Foucault)
Wysłany: 2009-05-17 18:11
[quote:18786ed105="Kiszka"]Nazywajcie sobie to jak chcecie dla mnie ładowanie w dupe itp . jest czymś chorym takich sie powinno sterylizować i zamknąć w psychiatryku. :twisted:[/quote:18786ed105]
A zapewne gdy widzisz dwie pieszczace sie panienki to masz juz mokro w gaciach hehe. JEsli nieuznajesz to w dwie strony :P
Wysłany: 2009-05-17 18:20
[quote:99dfcf94cc="NorwegianWinter"][quote:99dfcf94cc="Kiszka"]Nazywajcie sobie to jak chcecie dla mnie ładowanie w dupe itp . jest czymś chorym takich sie powinno sterylizować i zamknąć w psychiatryku. :twisted:[/quote:99dfcf94cc]
A zapewne gdy widzisz dwie pieszczace sie panienki to masz juz mokro w gaciach hehe. JEsli nieuznajesz to w dwie strony :P[/quote:99dfcf94cc]
moczyć przestałem sie jak miałem około 7 lat, a "pieszczących sie panienek "nie oglądam już z tego względu że mam dziewczyne co jakby niweluje potrzebe dalszego komentowania tej sprawy 8) . I masz racje homoseksualizm postrzegam nie tylko jednostronnie. :wink:
Wysłany: 2009-05-18 04:31
[quote:71122a9b48="Kiszka"]to prosze o definicje homoseksualizmu w takim razie[/quote:71122a9b48]
Proponuję, byś sobie definicję wyklikał w Wikipedii. I hasło "choroba cywilizacyjna" również.
A może Ty wyjaśnij, dlaczego uważasz, że homoseksualizm to choroba cywilizacyjna?
Do innej części dyskusji: kobieta i mężczyzna dopełniają się idealnie co najwyżej w takiej kwestii, że oboje są potrzebni do płodzenia dzieci a więc dbania o ciągłość gatunku. Kwestie symboliczne, metaforyczne, poetyckie i wszelkie takie przyjmuję mocno z dystansem.
Wysłany: 2009-05-18 07:25
[quote:c5e4d0f033="Heautoskop"]W nowszej psychoanalizie kobietę casem określa się jako symptom mężczyzny.
http://nosubject.com/Woman
Stanowisko, które tak potępiasz, jest może laickie, ale nie głupie. Chociaż rozumiem, że daje po dupie Twojej tożsamości.[/quote:c5e4d0f033]
Tobie nie dałoby, gdyby zaczęto Ci wmawiać, że jesteś dopełnieniem innej osoby tylko przez różnice w anatomii? Mogę się zgodzić, że wszystkie elementy w przyrodzie wzajemnie się uzupełniają. Jednak głupotą jest traktowanie innej osoby - tu kobiety - jako uzupełnienie, jako kogoś niewiele wartego samodzielnie, bez mężczyzny. Nawet jeżeli jest on skończonym idiotą. Pachnie mi to pragnieniem utrzymania patriarchatu za wszelką cenę. Nie rozumiem jak można czerpać zadowolenie z dominacji, szczególnie w związku. Jeśli kobieta tylko dopełnia mężczyznę to jaką on ma satysfakcję z miłości, z rozmowy, z przebywania z nią?
Inna rzecz - istnieje pierwiastek żeński w mężczyźnie i pierwiastek męski w kobiecie. Anima i animus. Z moich obserwacji związków heteroseksualnych wynika, że w im silniejsza anima w mężczyźnie, tym silniejszy animus w kobiecie. Dla utrzymania równowagi. Wzajemnej.
Wysłany: 2009-05-18 17:30
Pogubiłem się... chętnie bym coś udowodnił a za chwile cos wrecz przeciwnego, ale już nie wiem o co biega w tym temacie...
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2009-05-18 17:43
W rzeczy samej amorphous w rzeczy samej, sam się już pogubiłem Woood tu chodzi :wink:
[img:62565bcd96]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:62565bcd96]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2009-05-18 17:47
Nie sabotować mi tu tematu.
Wysłany: 2009-05-19 12:45
[quote:ef72f52a1c="Gaia"]Tobie nie dałoby, gdyby zaczęto Ci wmawiać, że jesteś dopełnieniem innej osoby tylko przez różnice w anatomii?[/quote:ef72f52a1c]
Chyba nie. Niezbyt. Ale to wynika z czegoś innego. Dla mnie płeć jako czynnik budujący tożsamość jest mało ważna. A poza tym sama i tak daleki jestem od "utożsamiania się z tożsamością" Tzn. własne "ja" lokuję trochę głębiej.
[quote:ef72f52a1c="Gaia"]Inna rzecz - istnieje pierwiastek żeński w mężczyźnie i pierwiastek męski w kobiecie. Anima i animus. Z moich obserwacji związków heteroseksualnych wynika, że w im silniejsza anima w mężczyźnie, tym silniejszy animus w kobiecie. Dla utrzymania równowagi. Wzajemnej.[/quote:ef72f52a1c]
O! to ciekawy trop. Koncepcja o której piszesz (bo to koncepcja, a nie fakt) pochodzi od Junga. Jeśli przejrzysz jego esej "Suzygia: anima i animus" zobaczysz, że według niego relacja między mężczyzną a kobietą jest w istocie relacją między mężczyzną i wyprojektowaną przez niego na kobietę animą, oraz równolegle między kobietą a animusem wyprojektowanym przez nią na mężczyznę.
I teraz tak: mężczyzna nie widzi w kobiecie kobiety, tylko swoją animę którą na nią projektuje. Ponieważ anima jest dopełnieniem męskości, to kobieta de facto stanowi (w tej relacji) dopełnienie mężczyzny.
Ale to Jung :) Dawne czasy
Wszystkim, którzy nie mogą myśleć nie myśląc zarazem, czym jest człowiek, który myśli, tym wszystkim lewicowym i lewackim formom refleksji można przeciwstawić tylko filozoficzny śmiech - to znaczy, po części przynajmniej, milczący. (Foucault)
Wysłany: 2009-05-19 14:52
[quote:f1fb42f2d2="Heautoskop"]Dla mnie płeć jako czynnik budujący tożsamość jest mało ważna. A poza tym sama i tak daleki jestem od "utożsamiania się z tożsamością" Tzn. własne "ja" lokuję trochę głębiej.[/quote:f1fb42f2d2]
A o czym, u licha, ja tu właśnie piszę? :)
[quote:f1fb42f2d2="Heautoskop"]O! to ciekawy trop. Koncepcja o której piszesz (bo to koncepcja, a nie fakt) pochodzi od Junga.[/quote:f1fb42f2d2]
Koncepcja staje się niekiedy ciałem, obserwuję to na własnym chociażby przykładzie :)
[quote:f1fb42f2d2="Heautoskop"]I teraz tak: mężczyzna nie widzi w kobiecie kobiety, tylko swoją animę którą na nią projektuje. Ponieważ anima jest dopełnieniem męskości, to kobieta de facto stanowi (w tej relacji) dopełnienie mężczyzny.[/quote:f1fb42f2d2]
A odwrotnie to już nie?
Animus jest w kobiecie czy anima? Coś tu się chyba poplątało.
Oczywiste, że to projekcja, przecież nie prawda obiektywna :D Poza tym w świetle tego co piszesz to nie kobieta, ale wyobrażenie jej jest dopełnieniem mężczyzny.
Wysłany: 2009-05-19 17:06
[quote:96561a6539="Gaia"]A o czym, u licha, ja tu właśnie piszę? :)[/quote:96561a6539]
Myślę, że o czymś mimo wszystko odrobinę innym. Jest mała różnica pomiędzy zniesieniem kategorii płci a dowartościowaniem jednej z nich. Mnie nie chodzi o równe traktowanie ze względu na płeć, mnie chodzi o nie traktowanie ze względu na nią :)
[quote:96561a6539="Gaia"]Koncepcja staje się niekiedy ciałem, obserwuję to na własnym chociażby przykładzie :)[/quote:96561a6539]
ło, chyna za Tobą nie nadążam... w Twoim wypadku to męski animus jest koncepcją. i jak na Twoim przykładzie staje się on ciałem? wyrasta Ci penis czy jak? :roll:
[quote:96561a6539="Gaia"]A odwrotnie to już nie?[/quote:96561a6539]
U Junga - też. Ale jak pisałem - to już dawno temu było, dzisiaj trochę inaczej te koncepcje funkcjonują.
[quote:96561a6539="Gaia"]Animus jest w kobiecie czy anima? Coś tu się chyba poplątało.[/quote:96561a6539]
W kobiecie - animus. Ale kiedy mężczyzna spotyka kobietę, to wewnętrzna anima tego mężczyzny ulega projekcji NA kobietę. Dlatego on w niej widzi swoją animę.
[quote:96561a6539="Gaia"]w świetle tego co piszesz to nie kobieta, ale wyobrażenie jej jest dopełnieniem mężczyzny.[/quote:96561a6539]
Tak, masz rację. Ale jednocześnie jest to JEDYNY sposób w jaki kobieta może zaistnieć w relacji z mężczyzną (tzn. tylko jako jego dopełnienie).
Wszystkim, którzy nie mogą myśleć nie myśląc zarazem, czym jest człowiek, który myśli, tym wszystkim lewicowym i lewackim formom refleksji można przeciwstawić tylko filozoficzny śmiech - to znaczy, po części przynajmniej, milczący. (Foucault)
Wysłany: 2009-05-19 19:51
Nigdzie nie użyłem określenia "silniajsza strona" ani nic podobnego. Oczywiście może Ci się to wszystko wydawać bezsensowne, ale będzie to wynikało z Twojego niezrozumienia sprawy. Bo owszem, z koncepcjami psychoanalityków można się zgadzać lub nie, ale twierdzenie, że cała psychoanaliza nie ma sensu zakrawa na ignorancję.
Wszystkim, którzy nie mogą myśleć nie myśląc zarazem, czym jest człowiek, który myśli, tym wszystkim lewicowym i lewackim formom refleksji można przeciwstawić tylko filozoficzny śmiech - to znaczy, po części przynajmniej, milczący. (Foucault)
Wysłany: 2009-05-20 16:41
[quote:28a4e1dbce="Vika"]ignorancją jest myślenie, iż psychoanaliza to lek na wszystko - odsłam do sztuki pt. "Wariat i zakonnica"[/quote:28a4e1dbce]
Czyżby kolejna osoba rozumiejąca ignorancję "na swój sposób"?
W każdym razie - ja nie napisałem, że psychoanaliza jest lekiem na wszystko. Mało tego, ja nigdzie nawet nie napisałem, że psychoanaliza jest LEKIEM na cokolwiek. Myślenie o niej w takich kategoriach może nie jest wynikiem ignorancji (bo rzeczywiście takie podejście miał Freud), ale raczej braku zorientowania w myśli nowszej, niż sprzed 100 lat :twisted: Od czasu rozłamu Société psychanalitique de Paris wiadomo już, że część psychoanalizy zupełnie nie nadaje się do "leczenia".
Nie pamiętam z którego roku pochodzi dzieło, do którego odsyłasz. Ale ponieważ Witkacy popełnił samobójstwo gdy Armia Czerwona wkroczyła do Polski, to jestem przekonany że jest ono starsze niż rzeczony rozłam.
[quote:28a4e1dbce="Vika"]dla mnie to tylko jedna z wielu teorii i wcale nie musi mi się ona podobać...sformułowanie "dopełnienie" w takim kontekście jest po prostu zwyczajnie obrzydliwe[/quote:28a4e1dbce]
myślę, że dla tej teorii jest zupełnie obojętne, czy akurat Tobie się podoba, czy nie :)
A odczucie obrzydzenia to tylko reakcja na podrażnienie struktur tożsamościowych, więc szybko minie.
Wszystkim, którzy nie mogą myśleć nie myśląc zarazem, czym jest człowiek, który myśli, tym wszystkim lewicowym i lewackim formom refleksji można przeciwstawić tylko filozoficzny śmiech - to znaczy, po części przynajmniej, milczący. (Foucault)
Wysłany: 2009-05-21 18:04
[quote:4fc197fef6="Vika"]zauważyłam pewną prawidłowość: kobiety rozumią moje rozdrażnienie tym nieszczęsnym "dopełnieniem', natomiast mężczyzni - nie...[/quote:4fc197fef6]
tylko że Ty przez rozumiąnienie ( :P ) masz na myśli przytakiwanie. Ja rozumiem skąd Twoje rozdrażnienie wynika, tylko to nie oznacza, że ono wynika stąd, skąd Tobie akurat się wydaje.
Wszystkim, którzy nie mogą myśleć nie myśląc zarazem, czym jest człowiek, który myśli, tym wszystkim lewicowym i lewackim formom refleksji można przeciwstawić tylko filozoficzny śmiech - to znaczy, po części przynajmniej, milczący. (Foucault)
Wysłany: 2009-05-22 16:34
Kobieta, nigdy (my faceci) nie będziemy w stanie do końca pojąć i zdefiniować to pojęcie.albowiem kobieta nieodgadnioną istota ludzką jest :D :wink:
[img:8a529b30fd]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:8a529b30fd]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...