Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

optymizm czy pesymizm. Strona: 3

Wysłany: 2006-06-25 22:10

zawsze myślałam, że podstawa to zachować optymistyczne myśli, uśmiechać się, chociaż w głębi duszy chce się płakać, nie męczyć nikogo swoją smutną miną. myślałam, że jest to dobre rozwiązanie, że jest ono odpowiednie...
ale zostało mi zarzucone, że jestem bezuczuciowa, zimna, oschła, na niczym mi nie zależy, mam wszystko gdzieś (itp.itd.)...dlaczego? ponieważ nie zalewam się właśnie łzami, chodze na imprezy, gdy dzieje się coś złego w moim życiu...a smutek, łzy, ból i inne zjawiska wyniszczające zostawiam mojej duszy...

może lepiej być pesymistą, może lepiej, gdy człowiek ukazuje, jaki to nie jest wściekły na cały świat, jak to mu się życie spie***? bo wtedy ludzie ci wierzą, wtedy nie jesteś posądzana o kłamstwa... absurd...


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-26 08:04

Frija mi zarzucono dokladnie to samo... (dlatego powstała Jedna maleńka łza) ale tak na dobra sprawę nie masz sie czym przejmować bądź po prostu sobą i jeśli uważasz że nie wszyscy musza widzieć co na prawdę czujesz to tego nie pokazuj... usmiechaj sie i baw i choć na zewnatrz bądź optymistka :twisted:


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-26 09:27

ogólnie to zawsze miałam to gdzieś...gorzej jak później ci wmawiają, że jesteś wredną jędzą, czy inne takie, bo uczuć nie ukazujesz i nie zamartwiasz się na pokaz. zawsze wychodziłam z założenia, że to, co na zewnątrz, a to, co wewnątrz, to dwie odrębne strefy. nie mam potrzeby, by wszyscy mi współczuli, by im smutno było z mojego powodu. wolę jak się wszyscy bawią i wtedy mam zawsze nadzieję, że mi też się polepszy.
smutek chowam w czterech ścianach mojego pokoju (albo nieraz ryczę idąc ulicą-raz miałam taki ekstremalny przypadek, bo już psychika siadała i powstrzymać się nie mogłam) :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-26 12:04

[color=violet:d7aea22e94]Cannibal jeszcze jedna taka wstawka a zastanowimy się naprawdę nad zablokowaniem Ci konta.
Gwyn[/color:d7aea22e94]


...


Wysłany: 2006-06-26 13:09

Canibal88: Człowieku, powinni Cię na tym forum zablokować

Co do tematu... według jednych jestem optymistką (bo mówię, że luz i spoko, choć wewnątrz się trzęsę) a według innych pesymistką (bo mówię, że nie zdam, że nie dam rady)... a tak osobiście, to jestem neutralna... nastawiam się na niepowodzenie, bo potem bardziej się cieszę i rzadko zawodzę



Wysłany: 2006-06-26 15:06

chyba dobrze,że ominął moją obecność zapewne życzliwy komentarz :?

Fausthie, sądzę, że każdy tak ma... udaje się, żeby nawe własną osobę pocieszyć i sprawić, by uwierzyła... :D


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-26 16:31

Ja jestem podobno zdecydowanym pesymistą... W sumie może to być racja zawsze mówię ze się nie uda a czasem zdarza się że mnie zmuszają zebym się uśmiechnął. Czasem mam duże problemy z okazywaniem uczuć (ktore są w 99% negatywne) bo ludzie nie lubia kiedy to robię. Po prostu myślą ze jestem strasznym egocentrykiem i chcę zeby mi wszyscy współczuli co ja mam gdzieś czy mi współczują czy nie bo to i tak nic nie zmienia dlatego wtedy staram się zupełnie nic po sobie nie pokazywać. Ogółem wsyztsko widzę w czarnych barwach i inaczej nie umiem po prostu takie mam nastawienie i raczej tego nic nie zmieni. Zresztą po co? Wolę siebie takiego bez żadnej maski bo cos takiego to dla mnie najgorsza sprawa jaka może być a ze niektórym ludziom to przeszkadza to juz jest ich problem.


"You gotta put your faith in a loud guitar..."


Wysłany: 2006-06-27 19:23

[quote:09235aae1e="frija"]udaje się, żeby nawe własną osobę pocieszyć i sprawić, by uwierzyła... :D[/quote:09235aae1e]

czasami to jedyne i najlepsze rozwiązanie tak na dobrą sprawe wszystko jesteśmy w stanie sobie wmówić i w to uwierzyć dlatego wcale nie uwarzam żeby był to zły pomysł, wręcz przeciwnie :twisted: (chociaż ostatnio mi sie to nie udawało... to dla tych którzy wiedza o co chodzi i ktorych powinnam przeprosic)[/url]


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-27 21:30

no czasami się przestaje udawać, taka prawda...szczególnie często mnie taki moment bierze na imprezach, gdy na chwilę usiądę sama i wtedy zaczyna wszystko napływać(wraz z ilością procentów) do głowy :? nie jest to sympatyczne...później trudno te złe myśli od siebie odgonić :?


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-28 08:46

doskonale Cię Frija rozumiem i u mnie też wraz z procentami czasami mam nagły napływ pesymizmu...

a tak przy okazji gratuluje Ci Frija awan :twisted: su


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-28 10:19

a dziękuję :D chociaż ostatnio nie ma co do roboty...mało artykułów przesyłacie do sprawdzania :wink:

a dziś jestem ponad 100% optymistką :D więc dobry dzień się szykuje :D


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-28 19:30

ja miałam wczoraj chwilowy napływ pesymizmu ale już minął i strasznie się cieszę z tego powodu :twisted: w końcu nie ma jak optymistyczne podejście do życia


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-29 22:47

a ja mam dziś zły dzień, bo wiem, że kogoś nie zobaczę najmniej 1,5 miesiąca :cry: i jest mi smutno... :cry:
ale... twarda jestem...wytrzymam :wink: zawsze wytrzymuję :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-30 08:42

na pewno wytrzymasz, ale jeśli chciałabyś sie poużalać to nie ma sprawy... zawsze możesz na nas liczyć :twisted:


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-08-24 13:56

A co powiecie na Wszystko naraz( optymizm i pesymizm)...zmieszane i przyprawione realizmem :]



Wysłany: 2006-08-24 14:24

"szmira" hmmmm....czyli wolisz żyć złudzeniami?

"[i:4569a43c02]. bardzo wąski sposob pojmowania rzeczywistosci, zwlaszcza ze 90% informacji jakie odbiera mózg człowieka trafia w jedno ucho a wypada drugim...[/i:4569a43c02]"

To jest dopiero "szmira"....ja nie twierdze że realizm jest najlepszym "sposobem" na przejście przez życie, lecz pogrążanie sięza bardzo tylko w przeczuciach wcale nie czyni go łatwiejszym.



Wysłany: 2006-08-24 14:46

Przykro mi, ale źle interpretujesz moje wypowiedzi. Kiedy dorośniesz może zrozumiesz o co mi tak naprawdę chodzi…gdybyś dokładnie przeczytał moje wcześniejsze wypowiedzi na ten temat to wiedział byś że nie chodzi mi realizm absolutny, bo doskonale zdaję sobie sprawę z tego że to do niczego nie prowadzi.



Wysłany: 2006-08-24 15:09

Lubię dyskusje z ludźmi na poziomie a widzę że ty taki jesteś; lecz nie lubię gdy ktoś mnie z jakichkolwiek powodów podczas niej lekceważy…Mimo wszystko optymizm nie zawszę jest dobry...czasem prowadzi do zbytniego pogrążenia się w złudzeniach po czym upadek nie jest ciekawy. Realizm jest dlamnie czymś w rodzaju tratwy, która może mnie uratować w razie gdybym za bardzo się od prawdziwego życia oddalił.



Wysłany: 2006-08-24 15:41

carpe diem... to chyba to co najlepiej opisuje ogolne moje podejscie do swiata. Szczegolowo to raczej zwa mnie optymistka... i to taka do ntej potegi. smiac sie przez lzy, itp... chociaz czesto ostatnimi czasy wychodza mi powazne tematy przed oczy, swiat zaczyna mi zachodzic za skore...



Wysłany: 2006-08-24 20:59

Foxy (Bicz)
Foxy
Posty: 117
Włocławek

[quote:c4a5723d93="BarTolmai"]A i zgadzam sie z Lath, Carpe Diem ponad wszystko 8)[/quote:c4a5723d93]

powiedziałabym nawet więcej - Carpe Noctem !

(pókiś młody!) :wink:


I can't look it in the eyes Seconal, Spanish fly, absinthe, kerosene... Cherry flavored neck and collar I can smell the sorrow on your breath, The sweat, the victory... and sorrow The smell of fear, I got it.


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło