Wysłany: 2009-02-18 23:20
[quote:784c8e1789="Harlequin"]wypiłem pół kawy i reszte wylałem :P coś mnie w żołądku świdruje :P[/quote:784c8e1789]
najpewniej za długa przerwa w piciu % cie świdruje :idea: 8)
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2009-02-19 08:50
[quote:cced274fb1="minawi"][quote:cced274fb1="Harlequin"]wypiłem pół kawy i reszte wylałem :P coś mnie w żołądku świdruje :P[/quote:cced274fb1]
najpewniej za długa przerwa w piciu % cie świdruje :idea: 8)[/quote:cced274fb1]
chyba dlatego, że we wtorek absynt piłem :) a nie dobry był, jakiś lewy, smakował bardziej jak wódka :/
.
Wysłany: 2009-02-23 14:13
Ciężki powrót do pracy po chorobowym :/
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2009-02-23 14:52
[quote:79ea23bc7e="CrommCruaich"]Ciężki powrót do pracy po chorobowym :/[/quote:79ea23bc7e]
To jest zawsze brutalne :cry:
.
Wysłany: 2009-02-23 21:26 Zmieniony: 2009-02-23 22:31
polazłem w knieje połazic z psem i spotkalem cztery sarny ,psiur za nimi a one na drzewo 8O
Wysłany: 2009-02-23 23:57
apatia. :?
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2009-02-24 08:49
Ludzie z pokoju w pracy nie lubią nowego mastodona chyba ... co za ograniczenie umysłowe :roll:
.
Wysłany: 2009-02-25 09:59
A mnie się związek sypie ostro już drugi tydzień i rzygać mi się chce tym wszystkim. Koniec jest jeszcze bardziej toksyczny niż całe trwanie w tym czymś. I jak zwykle najgorszy z możliwych moment. Cholerny świat. :roll:
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2009-02-25 10:07
[quote:3e20f8c6b5="Wampgirl"]A mnie się związek sypie ostro już drugi tydzień i rzygać mi się chce tym wszystkim. Koniec jest jeszcze bardziej toksyczny niż całe trwanie w tym czymś. I jak zwykle najgorszy z możliwych moment. Cholerny świat. :roll:[/quote:3e20f8c6b5]
Skoro sie sypie to cos jest nie tak, a jak sie bardzo sypie to jest bardzo nie tak. Rzucic to najlepiej :)
.
Wysłany: 2009-02-25 11:49
Wiem Moment kiepsko dobrany, ale na takie rzeczy chyba nie ma dobrych momentów.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2009-02-25 12:23
[quote:b5e8ad3e97="Wampgirl"]Wiem Moment kiepsko dobrany, ale na takie rzeczy chyba nie ma dobrych momentów.[/quote:b5e8ad3e97]
Etam ... ja zabraknie mu Ciebie, to albo doceni Cie, albo nie. Wtedy wyjdzie szydło z wora
.
Wysłany: 2009-02-25 13:38
Co nie miłego - nie wygrałem aukcji Nocturnus - The Key. Cena 197,50 zł to za dużo. Do tego mój sąsiad (autentycznie) ją kupił. Ale do pozytywów to zapraszam do forum "Co miłego ..."
.
Wysłany: 2009-02-25 14:07
[quote:27bf567c6f="Envy"]Wampgirl <głaszcze> dasz rade :) Faceci bardzo często doceniają swoje kobiety dopiero jak je stracą. -.-[/quote:27bf567c6f]
Ostatecznej decyzji jeszcze nie podjęliśmy, ale to i tak nie ma raczej prawa bytu w przyszłości. Za duża rozbieżność charakterów.
[quote:27bf567c6f="Harlequin"]
Etam ... ja zabraknie mu Ciebie, to albo doceni Cie, albo nie. Wtedy wyjdzie szydło z wora [/quote:27bf567c6f]
Raczej doceni. Stwierdziłam, że byłemu się lepsza baba po mnie nie trafi. Od tamtej pory miał kilka i moja przepowiednia się sprawdza :D Lubię taką świadomość.
Z nieprzyjemnych rzeczy - muszę napisać pracę, a idzie na razie bardzo kulawo.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2009-02-25 19:44
Sukinsyn kontroler z Renomy zastawił mi wyjście na przystanku, gdzie kończył mi się zasięg biletu miesięcznego, po czym stwierdził, że... przekroczyłem dozwolony odcinek i wlepił mandat :evil: Oczywiście nie zamierzam płacić, napisałem już reklamację, a przy okazji pociągając za właściwe sznureczki udupię s...syna doprowadzając do zwolnienia z pracy.
Gdybym nie miał biletu, legitymacji firmowej czy niewpisanego numeru dokumentu na bilecie, to OK. Ale to było zwyczajne wymuszenie i essyn będzie za to cierpieć
Wysłany: 2009-02-25 21:20
Tzn. w wypadku zapomnienia legitymacji Renoma miała rację, bo bez dokumentu bilet zniżkowy nie jest ważny. Świadectwo takim dokumentem nie jest. W wypadku zapomnienia odpowiedniego dokumentu można się odwołać, z tym, że trzeba się liczyć mimo wszystko z koniecznością uiszczenia opłaty za bilet normalny. Poza tym mała szansa, że uwzględnią reklamację, bo jednak dokument nie został np. skradziony czy zniszczony, tylko zapomniany.
Podobnie kontroler miał rację, gdy jeszcze w Ciechanowie dostałem mandat za to, że zapomniałem wpisać numeru legitymacji na bilet. Drobiazg, ale przepisy mówią o tym wyraźnie, więc żalu nie mam
Wysłany: 2009-02-26 20:16
List priorytetowy pokonaywał odległość 35 km. aż 4 dni. W końcu doszedł. Szkoda tylko, że został sam liścik bez zawartości. Ukradli mi czekoladę, kochana poczta polska :evil: wrrr!
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2009-02-26 21:13
pewnie się rozpuściła :lol:
Wysłany: 2009-02-27 11:16
Mega seria na nogi wczoraj na treningu. Dziś przy każdym ruchu bolą mnie uda :/
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2009-02-27 12:56
[quote:f42ad7829f="leprosy"]pewnie się rozpuściła :lol:[/quote:f42ad7829f]
Ta, jasne. W ujemnej temperaturze panującej na dworze?
Dziś przypadkiem odebrałam paczkę priorytetową, która tydzień leżała na poczcie. Dwukrotnie awizowana, choć calutki czas byłam w domu, a awiza też nie dostałam. Gdyby nie uprzejmość znajomej listonoszki, paczka dotarłaby z powrotem do nadawcy.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2009-02-27 22:18
Odlot w pracy, czyli konieczność robienia z siebie durnia i wyjaśniania telefonicznie z jednostką nadrzędną kwestii, od której w mojej ocenie wiało oczywistością na 10 kilometrów. No i co się okazało? Miałam rację!
Po prostu nie cierpię, gdy ktoś mi każe robić z siebie idiotę.
I prefer to remain silent