Wysłany: 2008-10-12 17:01
Rozumiem ciebie naprawdę bardzo bobrze i wiem jak się czujesz bo sam jestem w takiej sytuacji,a nawet w gorszej.Ja na twoim miejscu starałbym się zrobić wszystko absolutnie wszystko co tylko bym mógł,aby walczyć o tą miłość aby być ponownie razem.Moja miłość wyszła za mąż, mają w tej chwili dziecko ,a ja głupi nadal łudzę się tym że kiedyś będziemy ponownie razem , bo ją po prostu kocham. Czy na taką miłość warto czekać i walczyć o nią tego naprawdę nie wiem tego w moim przypadku ...?
[img:e6686cc43a]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:e6686cc43a]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2008-10-12 17:25
moze bedzie to niemile co napisze...
uwazam ze winnys zyc juz swoim zyciem...a Ona swoim, jesli ma rodzine jest ona dlań najwazniejsza i raczej nie wroci...wiem ze nie latwo bedzie przestac myslec ale moze znajdziesz kogos innego...badz zycie minie Ci na probie znalezienia kogos takiego, ale bedziesz pewien ze nie usiadles obok swego zycia, i biernie je obserwowales...
Jeśli kogoś kochasz, pozwól mu odejść. Jeśli wróci- był zawsze Twój...Jeśli nie- nigdy nim nie był...
tak, wiem iz to nie latwe
CARPE NOCTEM***do everything what you want...but please, don't look into my eyes...*** fata viam invenient***"Od muzyki piekniejsza jest tylko cisza"***"a pitiful person, allowing her soul to be manipulated with an illusion called love"
Wysłany: 2008-10-12 17:31
Taaaaaaaaa.... żeby to było takie proste i łatwe :wink: jestem otwarty na zawarcie nowej bliższej znajomości nie mówię nie ,ale.... wróćmy lepiej do pytania naszej koleżanki :) bo nie o mnie tu chodzi ^_^
[img:81f3c26de4]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:81f3c26de4]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2008-10-12 17:35
wyczerpalem na dzien dzisiejszy moja doze "intelektu"...teraz moge odpowiadac jak dres np. "yYYYyyYyYY Y Y yyY" xD
co mialem do napisania napisalem...jak cos przyjdzie mi do glowy nie omieszkam sie podzielic
CARPE NOCTEM***do everything what you want...but please, don't look into my eyes...*** fata viam invenient***"Od muzyki piekniejsza jest tylko cisza"***"a pitiful person, allowing her soul to be manipulated with an illusion called love"
Wysłany: 2008-10-12 21:10
Rudziku - wiele zależy po prostu od sytuacji.
CZY BYĆ RAZEM?
Ja jestem akurat po drugiej stronie.
Jedno mogę powiedzieć z całą pewnością - nigdy nie będzie tak jak było wcześniej. Co nie znaczy, że być może kiedyś bylibyście znowu szczęśliwi.
W moim przypadku tym co było główną przyczyną dalszych wydarzeń była tragiczna śmierć najmłodszego brata.
Chłopak nie dość że nie dawał mi wsparcia to miałam jeszcze poczucie, że jest przeciwko nam (sprawa wydarzyła się w wojsku). Miał pretensje, że "przez brata" nie jest między nami tak jak było dawniej... że jestem przygnębiona itd. Padło z Jego strony wiele bolesnych słów, a powinnam przecież znaleźć ukojenie.
A byliśmy kilka lat ze sobą.
Dopiero kiedy dałam do zrozumienia: "koniec"... nagle się obudził, że chyba jednak coś robi nie tak.
W Twoim przypadku też pewnie jest to bardzo indywidualna sprawa.
Czasem może być tak, że związek rozpadł się o błahostkę - może jednak ta osoba nie jest warta zachodu?
W życiu codziennym i na życiowych zakrętach (tak jak było w moim przypadku) wychodzi szydło z worka - nie że ktoś jest "zły", ale po prostu czego się oczekuje od życia, czy się rozumiecie - tzn. "patrzycie w jednym kierunku".
Jeśli robisz absolutnie wszystko co możesz bezskutecznie - to lepiej dać sobie na luz. Wtedy też zobaczysz czy rzeczywiście On nic do Ciebie nie czuje - wierz mi że nic tak nie działa jak milczenie :P
BYĆ KOCHANKĄ?
No i nie pakuj się w bycie kochanką, jeśli go kochasz, a nie jesteście razem - robisz krzywdę sobie przeogromną - po nim może to spłynąć, ale kobieta jest skonstruowana nieco inaczej.
ZMIENIĆ PO RAZ KOLEJNY ŻYCIE?
Jeśli się okaże, że jednak nie uda Wam się odbudować związku - tj. przypuszczam, że chodzi o mieszkanie:
1. wynajmij pokój, znajdź pracę (choćby w barze) itd.
Będąc na studiach dziennych też się wyprowadziłam od rodziców. Nie powiem, że było lekko, ale dało radę (jestem świeżo upieczonym mgr inż :P).
Nie bądź od niego uzależniona. To Twoje życie w Twoich rękach.
Też zaczynam wiele rzeczy od nowa - bo wiele przypomina mi brata i nie potrafię żyć jak kiedyś.
ALBO 2. Jeśli pasowałoby Ci mieszkanie z Nim... możecie zmienić zasady. Ale to zależy od Was obojga - jeśli go kochasz a On Cię nie chce to lepsza chyba opcja 1.
Nie mogę i nikt inny nie może nauczyć Cię życia. Ale wiem jedno, życie każdego jest jak walka dwóch wilków. Jeden wilk jest dobry i szlachetny, a drugi zły... Zwycięży ten, którego będziesz karmić.
Wysłany: 2008-10-12 21:32
Driado nie byłbym w stanie tego napisać tak dobrze jak zrobiłaś to ty, masz słuszną rację i popieram twoje słowa są mądre i właściwe .
[img:30cd222087]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:30cd222087]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2008-10-12 21:39
kurde cała w pąsach jestem.... :P
Nie mogę i nikt inny nie może nauczyć Cię życia. Ale wiem jedno, życie każdego jest jak walka dwóch wilków. Jeden wilk jest dobry i szlachetny, a drugi zły... Zwycięży ten, którego będziesz karmić.
Wysłany: 2008-10-12 21:46
ja także wezmę sobie twoje słowa do serca bo powiniem to zrobić już dawno :) dzięki :)
[img:94da9cbdd6]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:94da9cbdd6]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2008-10-12 21:59
Możnaby tu jeszcze coś dorzucić HardKill... skoro kochasz Tą kobietę to powinno Ci zależeć na jej szczęściu. Jeśli widzisz, że Ona jest szczęśliwa to chyba powinno tak zostać.
Kiedyś kochałam się w takim jednym gościu chyba z 5 lat, nawet kiedy się ożenił miałam jakąś iskierkę nadziei, mimo, że nie mieliśmy kontaktu. Masakra po prostu.
"Zarzynałam" się na treningach i wymyślałam zajęcia, żeby nie myśleć o Nim .
Przeszło mi w ciągu 1 dnia - kiedy zobaczyłam Go z żoną i córką widziałam, że są szczęśliwi razem. :)
Nie mogę i nikt inny nie może nauczyć Cię życia. Ale wiem jedno, życie każdego jest jak walka dwóch wilków. Jeden wilk jest dobry i szlachetny, a drugi zły... Zwycięży ten, którego będziesz karmić.
Wysłany: 2008-10-12 22:23
[quote:2994a406a0="Driada"]
wierz mi że nic tak nie działa jak milczenie :P
[/quote:2994a406a0]
tak, ale moze w zla strone...kazdy przypadek jest indywidualny...jak przemysle to co napisalem wczesniej mozliwe iz nadmiar kontaktu tez moze byc nienajlepszym rozwiazaniem...
ps
katowanie sie na treningach pomaga...oj tak...znam to
CARPE NOCTEM***do everything what you want...but please, don't look into my eyes...*** fata viam invenient***"Od muzyki piekniejsza jest tylko cisza"***"a pitiful person, allowing her soul to be manipulated with an illusion called love"
Wysłany: 2008-10-12 22:28
na mężczyzn - miałam dopisać, ale się ugryzłam w język :wink:
Nie mogę i nikt inny nie może nauczyć Cię życia. Ale wiem jedno, życie każdego jest jak walka dwóch wilków. Jeden wilk jest dobry i szlachetny, a drugi zły... Zwycięży ten, którego będziesz karmić.
Wysłany: 2008-10-12 22:35
Driado masz absolutną rację :) wiem muszę o niej zapomnieć dla jej i swojego dobra :) to trudne ale muszę to zrobić bo ta sytuacja mnie już dobija. A swoją drogą muszę to napisać faceci to dranie (nie wszyscy oczywiście)jak można nie docenić miłości i oddania kobiety ? tego to naprawdę nie rozumiem . Jeden marzy o takiej miłości i oddaniu a drugi ma to w dupie hmm...
[img:90e0e09222]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:90e0e09222]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2008-10-12 22:43
niedoceniac w jakim sensie? bo jesli chodzi o to iz kobieta kocha natomiast facet nie(badz odwrotnie), to bezsensem dla mnie jest tworzyc taki abstrakcyjny zwiazek...bo nic dobrego z tego nie bedzie...jedynie wzajemne sie ranienie
a jesli chodzi ze kobieta chce byc przyjaciolka to jak najbardziej facet ktory tego nie doceni jest delikatnie mowiac draniem
CARPE NOCTEM***do everything what you want...but please, don't look into my eyes...*** fata viam invenient***"Od muzyki piekniejsza jest tylko cisza"***"a pitiful person, allowing her soul to be manipulated with an illusion called love"
Wysłany: 2008-10-12 23:03
Dziękuję wam bardzo za rady, myśli i wspomnienia. Naprawdę myślę że pomogły.
Teraz tak naprawdę wszystko zależy od niego. Ja już mam swoje rozwiązania i jedyna opcja to trzymać się ich... Kocham go ale nie pozwolę się zniszczyć :twisted:
"Istnieć znaczy zmieniać się, zmieniać się - to dojrzewać, dojrzewać zaś - to nieskonczenie tworzyć Samego Siebie..."
Wysłany: 2008-10-12 23:05
[quote:06c0f3c38f="Rudzik"] Kocham go ale nie pozwolę się zniszczyć :twisted:[/quote:06c0f3c38f]
i tak trzymaj ^^
milosc nie powinna niszczyc...
CARPE NOCTEM***do everything what you want...but please, don't look into my eyes...*** fata viam invenient***"Od muzyki piekniejsza jest tylko cisza"***"a pitiful person, allowing her soul to be manipulated with an illusion called love"
Wysłany: 2008-10-12 23:06
Drathir napisał(a):
*** a jesli chodzi ze kobieta chce byc przyjaciolka to jak najbardziej facet ktory tego nie doceni jest delikatnie mowiac draniem ***
o to mi chodzi, i nie tylko jak chce ale jak jest już w związku z męszczyzną.Wielu moich znajomy będąc w związkach z kobietą niechcą lub nie potrafią docenić i odwzajemnić milości i przyjażni kobiety .
[img:101953bbce]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:101953bbce]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2008-10-12 23:14
hmmm...czegos nie rozumiem...bedac w zwiazku jak mozna nieodwzajemniac milosci(o przyjazni ceizko mi sie wypowiedziac...mislosc samo przez sie oznacza dla mnie przyjazn...jednak z drugiej strony, sam o wszystkim nie wiem czy bym potrafil porozmawiac z ukochana osoba...musialbym sie zastanowic)?wiec po co taki zwiazek...nie wiem moze mysle stereotypami...
samo na jezyk nasowa mi sie po co ktoras ze stron jest z 2ga nic nie czujac...nie obrazajac nikogo oczywiscie
a moze gadam od rzeczy...chyba pora na anime, kawa[ummmm] i spac o.O
CARPE NOCTEM***do everything what you want...but please, don't look into my eyes...*** fata viam invenient***"Od muzyki piekniejsza jest tylko cisza"***"a pitiful person, allowing her soul to be manipulated with an illusion called love"
Wysłany: 2008-10-12 23:25
Drathir napisał(a):
*** .mislość samo przez się oznacza dla mnie przyjażn... ***
Właśnie nie którzy czują się w związku tak pewnie że zapominają o podstawie trwałości tegoż związku.Bo on już ją ma i więcej z siebie już nie musi dawać,nie musi się już starać no tak bywa i tak w niektórych przypadkach niestety jest... sama miłość w dobrym związku nie wystarczy ,musi być zaufanie wspieranie się na wzajem ,okazywanie partnerowi zainteresowana jego osobą wspólna praca nad tym związkiem to podstawa :)
[img:c7a8045d71]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:c7a8045d71]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2008-10-13 13:07
wiadomość dla was.
postanowiliśmy spróbować od nowa. na nowych zasadach. zależy nam na sobie i chcemy spróbować. trzymajcie kciuki :D
zaczynając od przyjaźni i odbudowania wszystkiego. oboje będziemy nad tym pracować... oboje musimy wiele zmienić. mam wielką nadzieję że się uda :D
"Istnieć znaczy zmieniać się, zmieniać się - to dojrzewać, dojrzewać zaś - to nieskonczenie tworzyć Samego Siebie..."
Wysłany: 2008-10-13 13:12
życzę wam wiele ,wiele szczęścia :) mam nadzieję że się wam uda :) trzymam kciuki za was oboje ^_^ pozdrawiam :) i powodzenia :) ^_^
[img:2e43ad1d4d]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:2e43ad1d4d]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...