Wysłany: 2007-12-31 01:27
zadnych bab i jest dobrze :)
2 lata sie trzymam na wolności i nic nie widze aby sie to zmieniło - wręcz odwrotnie zaczyna mi sie to podobać :D
a wiara w normalne "łymyny" z olejem między uszami
jest wystawiona na probe i gdyby miała być religia to ja bede ateistą...
bo kazda laska bez wyjatku ma jakąś wade fabryczną nie do przełknięcia :/
no ale moze to ja jestem zbyt wymagający?
nie liczy sie ilość a jakość
"umysł jest jak spadochron, działa tylko wtedy gdy jest otwarty"
Wysłany: 2007-12-31 01:31
[quote:2aa5c379e1="frija"][quote:2aa5c379e1="Inermis"][color=red:2aa5c379e1]Po dwóch latach bycia "singlem z wyboru" w końcu znalazł się ktoś godny zainteresowania i ulokowania uczuć :)
Dlaczego tyle czasu? Bo lepiej byś samemu niż być z byle kim :> kręciło się trochę tego i owego... ale mam cholernie wysublimowany gust :P
po czasie stwierdzam, że bycie singlem jest dobre... ale na krótką metę... niby sa znajomi, imprezy, zainteresowania które pogłębiasz, a jednak- czegoś brakuje... zawsze będzie jakaś pustka i chociaż będziesz może starał/ starała się czymś ją zapełnić.. to jednak mimo wszytsko cały czas to będzie ta sama PUSTKA a jedynie czymś zapełniona...
nieraz wracałam rankiem z imprezy, gdzie przecież bawiłam się genialnie, wokół było pełno znajomych... a jednak... wracając czułam się cholernie źle...
cudownie jest mieć taką najlbiższą osobę... myslisz o czymś i ta osoba jest pierwszą, z którą chciałbyś/ chciałabyś podzielić się tą myślą... :)
osobiście patrząc z dystansem widzę że takie długotrwałe bycie singlem miało na mnie destruktywny wpływ... teraz dopiero czuję że żyję!
Każdy oczywiście wie co dla niego dobre- ale ja wiem jedno- samotność to nie dla mnie!
[/color:2aa5c379e1][/quote:2aa5c379e1]
ajaj. chociaż jedna szczęśliwa ;] trzeba się przejechać do poznania, pozznać twojego wybranka
a żeby było na temat-jestem singlem, bo wciąż kocham ;P[/quote:2aa5c379e1]
:arrow: Inermis gratuluję znalezienia Tego Wspaniałego ale ciekaw jestem kiedy opadnie ten "pierwszy dym" i pojawi się smutna "szara rzeczywistość" :?: Wtedy może się okazać, że przyzwyczajenia z okresu singla mogą wziąć górę :wink: . Wszystko oczywiście zależy od obu stron ale... pewnych rzeczy (przyzwyczajeń, upodobań) nie przeskoczysz choćby nie wiem jak się starać. Też mam wysublimowany gust ale... (patrz p.ptk niżej)
:arrow: Frija mamy ten sam problem :wink: . I w moim wypadku wygląda, że jeszcze długo będzie.
Keep Talking...
Wysłany: 2007-12-31 09:30
Wampgirl kwestia ekspozycji i „sprzedania” swojej osoby to już sprawa pewności siebie etc. i jasne jest, że nie każdemu jest to równo dane. Każdy jednak ma atrakcyjne cech. Natomiast kwestia znalezienia partnera… cóż jak spojrzałem z perspektywy dla mnie była to kwestia gotowości podjęcia takiej roli, ale podkreślam, że to tylko mój pogląd
Wysłany: 2008-01-01 19:20
Mam nieco inny pogląd w tej sprawie. Gotowa sobie mogę być. Cóż z tego, jeśli nie widzę obok żadnego potencjalnego kandydata na to stanowisko? Na podstawie tylko wyglądu kogoś nie jestem w stanie dokonać nawet ewentualnej selekcji. Bardziej pociąga mnie wnętrze, a przecież ludzie nie mają na czołach napisów "jestem wrażliwy i głęboki". Nie uznaję pojęcia miłości od pierwszego wejrzenia. Nie wiem, czy wierzę w miłość. W każdym razie każde uczucie wg. mnie rodzi się na drodze wzajemnego poznawania się.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-01-02 00:33
[quote:583e7dfbdc="Inermis"][color=red:583e7dfbdc]
Dlaczego tyle czasu? Bo lepiej byś samemu niż być z byle kim :> kręciło się trochę tego i owego... ale mam cholernie wysublimowany gust :P
po czasie stwierdzam, że bycie singlem jest dobre... ale na krótką metę... niby sa znajomi, imprezy, zainteresowania które pogłębiasz, a jednak- czegoś brakuje... zawsze będzie jakaś pustka i chociaż będziesz może starał/ starała się czymś ją zapełnić.. to jednak mimo wszytsko cały czas to będzie ta sama PUSTKA a jedynie czymś zapełniona...
nieraz wracałam rankiem z imprezy, gdzie przecież bawiłam się genialnie, wokół było pełno znajomych... a jednak... wracając czułam się cholernie źle...
cudownie jest mieć taką najlbiższą osobę... myslisz o czymś i ta osoba jest pierwszą, z którą chciałbyś/ chciałabyś podzielić się tą myślą... :)
[/color:583e7dfbdc][/quote:583e7dfbdc]
Święte słowa:) Czasami nastaje taki czas, że czujesz jakiś brak, pustke, nagle znajomi mają swoje sprawy, swoje życie, swoich partnerów, zaczyna im brakować czasu dla Ciebie i wtedy uświadamiasz sobie, ża potrzebujesz kogoś, kto bedzie z tobą w chwilach radości i smutku, zrozumie, przytuli, pocieszy..:)
...pójść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko...